Henryk Jankowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Ofiara prałata Jankowskiego: Dopadł mnie 10 razy, był jak bestia. Szokujące szczegóły

2018-12-03 15:48

Po latach, na jaw wychodzą kolejne, mroczne sekrety księdza Henryka Jankowskiego z gdańskiej parafii św. Brygidy. Prałat znany był nie tylko Polakom jako kapelanem "Solidarności" związany m.in. z Lechem Wałęsą, ale także dzieciom z parafii, które wiedzieły, co ksiądz robi ich kolegom.

Traumatyczną historię opowiedziała dziennikarzom Dużego Formatu, pani Barbara, która przez 50 lat trzymała w tajemnicy przed światem to, co działo się w latach 70. za drzwiami parafii św. Brygidy. Kobieta miała zaledwie 12 lat, kiedy w samobójczej śmierci straciła 16-letnią koleżankę, która z księdzem Jankowskim zaszła w ciążę. Sama też wielokrotnie doznała krzywd ze strony prałata. – Dopadł mnie z 10, może nawet 20 razy – zaczyna. – Ale nie jestem w stanie odtworzyć tego w porządku. Pamiętam strzępy zdarzeń, wyrwane z czasu, z chronologii. Był jak bestia – opowiada.

Opowiada też o pierwszym ataku Jankowski – Chciałam uciec przez strych i wybiec drugim wejściem. Ale tym razem drzwi były zamknięte. Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się. Pamiętam, że miałam spódniczkę na gumce, naciągnęłam majtki tak, że trzymałam je w zębach i odpychałam się rękoma. Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy "od tyłu". A on mówił: "Ja ci pokażę, jak się spuścić". Był obleśny- opowiada Dużemu Formatowi.

To były lata 70. Pierwsze śledztwo rozpoczęło się 2003 roku i dotyczyło nieletniego Sławka, który uczestniczył w przyjęciach Jankowskiego, rozlewał na nich alkohol, nocował u księdza, wyjeżdżał z nim na ferie i wakacje do Hamburga i Rzymu. jednak w 2004 roku śledztwo umorzono ...

Prawie jednocześnie toczyło się śledztwo w sprawie Piotrka, którego ksiądz również miał molestować. – Gdy oglądałem jeden z obrazów, ksiądz podszedł do mnie i zaczął głaskać po głowie, po chwili muskał ustami policzki. Kiedy pocałował mnie w usta, odruchowo odepchnąłem go. Jankowski skarcił mnie i kazał się rozebrać. Gdy stałem nagi, proboszcz spytał się, czy napiję się drinka. Szybko wychyliłem szklankę i zaszumiało mi w głowie. Ksiądz jedną ręką rozpiął rozporek, drugą trzymał mnie mocno za plecy. Klęknąłem, wtedy zbliżył się i włożył mi członka do ust. Powiedział, że nie będę tego żałował. Po wszystkim zrobiło mi się niedobrze i pobiegłem do toalety zwymiotować. Rano Jankowski dał mi 1000 złotych i wypchnął za drzwi. "Należy ci się, bo byłeś dobry" – zeznawał dalej. Dorosły już Piotr opowiada, że to wydarzenie zniszczyło jego życie. Zaczął się prostytuować, kraść, chciał kilkukrotnie popełnić samobójstwo, trafiał do poprawczaka.

Sprawa prałata znana była gdańskim biskupom, nikt jednak nie reagował - czytamy w Dużym Formacie. Ksiądz został ukarany dopiero w 2004 roku za ... kazania zawierające treści antysemickie. O molestowaniu nikt nie wspominał.

31 sierpnia 2012 roku 2,6-metrowy pomnik księdza Jankowskiego stanął na cokole twarzą w stronę bazyliki mariackiej. Pieniądze na jego budowę przekazał choćby prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Henryk Jankowski był także kapelanem "Solidarności". Związany był z Lechem Wałęsą, Andrzejem Gwiazdą, rządem solidarnościowym, później z Andrzejem Lepperem. Zmarł w 2010 roku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki