Wróciłem do kraju z Niemiec. Ekologiczna ferma z kurami, do tego maszyna sprzedająca jajka, to był mój pomysł na biznes - opowiada Mateusz Pinkus (25 l.). Fermę założył, jajkomat postawił w centrum Elbląga i jął liczyć zyski. Aż do nocy z wtorku na środę 28 maja, kiedy to na horyzoncie jego interesu pojawił się Michał D.
Szpakami karmiony mężczyzna uważnie obejrzał maszynę i doszedł do wniosku, że warto zajrzeć do środka. Miał przy sobie kombinerki i wielofunkcyjny scyzoryk, ale nic nie wskórał, więc ze złości skopał zmyślne urządzenie. I to go zgubiło. Ktoś wyjrzał przez okno, zobaczył, co się wyrabia i sprowadził policję. Michał D. trafił do aresztu i teraz grozi mu nawet 10 lat, bo narobił szkód na blisko pięć tysięcy. Tyle bowiem będzie kosztować naprawa skopanego urządzenia.
Zobacz też- bardzo głupi złodziej