Sting, czyli wielka międzynarodowa gwiazda wystąpi podczas "Sylwestra z Dwójka" w Katowicach. Znany i lubiany na całym świecie muzyk pojawi się 31 grudnia 2025 roku na wystrzałowej scenie, a jego występu wielu osób już nie może się doczekać. Jak się okazuje, Sting nie tylko słynie ze swojego talentu, lecz także skromności. Jego wymagania dotyczące występu i przygotowań do niego nie były wygórowane, jak na format gwiazdy, z jaką mamy do czynienia. Według medialnych doniesień, artysta poprosił jedynie o kilka butelek wody niegazowej, miód oraz świeży korzeń imbiru. Często zresztą jest tak, że wokaliści największego formatu nie wymyślają dziwacznych życzeń, w przeciwieństwie do tych, którzy dopiero przecierają szlaki swojej rozpoznawalności. Tym bardziej zaskoczyć może to, o co poprosił ostatni zwycięzca programu "Taniec z Gwiazdami" - Mikołaj "Bagi" Bagiński.
Czytaj więcej: Mikołaj "Bagi" Bagiński ujawnił, co tak naprawdę go łączy z Madzią Tarnowską. Padły konkretne słowa
Internetowy celebryta, który na sylwestrowej imprezie Polsatu zatańczy do piosenki "Dmuchawce, latawce, wiatr" razem z Magdą Tarnowską, zażyczył sobie... prywatny samolot. Wszystko dlatego, że nie chce rezygnować ze świętowania nowego roku z przyjaciółmi, którzy w czasie jego występu będą w innym mieście. Grupa Dresscode (DRE$$CODE) najwyraźniej nie poradziłaby sobie bez niego, a Bagi podobno mocno stawiał na swoim, więc ostatecznie Polsat się ugiął. Szczegóły poniżej.
Bagi po występie wsiądzie w prywatny samolot. Nie mógł odpuścić imprezy ze znajomymi w Sylwestra
W rozmowie z "Faktem" Mikołaj Bagiński przyznał, że warunkiem swojego występu na Sylwestrze, jaki został postawiony produkcji w Polsacie, była możliwość przetransportowania go w nocy z Torunia do Warszawy. Zrobi to prywatny samolot.
- Mamy też imprezę dresscode'ową, więc takim moim najważniejszym punktem i gwiazdką mojego wystąpienia, było to, żebym mógł finalnie przetransportować się w nocy, żebym ten sylwester mógł spędzić i północ mógł spędzić z moimi bliskimi ludźmi z Dresscode. I udało się wszystko zrobić. Poprosiłem Polsat, żeby nam pomógł w organizacji tego przedsięwzięcia, więc dostaliśmy taki środek transportu. Pierwszy raz będę czymś takim leciał - powiedział "Bagi" w rozmowie z "Faktem".
Dalej Mikołaj żalił się, że trochę stresuje go lot prywatnym środkiem transportu, "szczególnie w takiej szybkości, że tu pędzimy na Sylwestra, żeby się wyrobić w noc sylwestrową, to będzie w ogóle jakiś kosmos". - Czy się boimy i stresujemy? No tak, ogólnie się stresujemy. (...) Czytaliśmy trochę o tym samolocie, sprawdzaliśmy, o co w ogóle w tym wszystkim chodzi i no mamy nadzieję, że będzie dobrze - podsumował.
Oczywiście przed Bagińskim i Tarnowską jeszcze "przeszkoda" w postaci warunków atmosferycznych, które mogą nie być wówczas korzystne, ale para zapewnia, że podejdą do tematu bardzo odpowiedzialnie, a ostateczną decyzję na temat lotu podejmie pilot. Współczujecie tych "trudności"? Dajcie znać.
Galeria zdjęć: "Taniec z Gwiazdami": Mikołaj Bagiński o finale i zachowaniu Kaczorowskiej i Rogacewicza