W maratonie (42195 m) startuje ponad 3,1 tys. amatorów (w tym 16 seniorów w wieku powyżej 70 lat). Nie tylko z Polski, ale ze świata, z 34 państw, m.in. z tak egzotycznych, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Tajwan. – Startowałam w pięciu edycjach tej imprezy, tą wisienką na torcie jest niewątpliwie meta na Stadionie Śląskim. Ten maraton jest mi szczególnie bliski, trasa jest urozmaicona, a organizatorzy okazują ogromny szacunek nie tylko zawodowcom, ale przede wszystkim amatorom, dla których jest to prawdziwa pasja – mówiła na okolicznościowej konferencji prasowej ubiegłoroczna triumfatorka PKO Silesia Marathon Patrycja Włodarczyk. To jedyny w Polsce i Europie bieg maratoński (patronuje mu marszałek śląski) prowadzący ulicami czterech miast. To nie tylko numer jeden w tej kategorii imprez w województwie śląskim, ale także jeden z największych maratonów w Polsce.
Organizatorzy biegu wiedzą, że nie każdy może przebiec trasę pełnego lub pół-maratonu. Dla takich zawodników dedykowany jest sobotni Mini Silesia Marathon na dystansie 4,2 km. Dlaczego warto biegać? Wystarczy być na liście startujących w pół-maratonie lub w pełnym biegu i odpowiedzieć na to pytanie, by wygrać... volkswagena tiguana lub audi q5. Nie na zawsze tylko na 21 lub 42 dni. Sponsor imprezy wypożyczy bezpłatnie auta tym, którzy udzielą najlepszej, zdaniem jury, odpowiedzi na to pozornie proste pytanie. Maratończycy wystartują w niedzielę o 9:00. Organizatorzy zakładają, że na mecie na Stadionie Śląskim najlepszy biegacza powinien zameldować się ok. 11:15. Najlepsi (w kategorii mężczyzn i kobiet) dostaną po 3,5 tys. zł nagrody. Przewidziana jest także premia dla najlepszych zawodników z Polski – za pierwsze miejsce 2,5 tys. zł. Ten, kto przebiegnie ponad 42 km w czasie 2:23:36 może liczyć na tysiąc złotych dodatkowej nagrody. Tradycyjnie wszyscy, którzy ukończą biegi, otrzymają pamiątkowe medale.