Śledczy chcą zamieść aferę wałbrzyską pod dywan?

2012-12-11 3:00

Najpierw śledczy stwierdzili, że sprawa jest bulwersująca, ale... umorzyli postępowanie dotyczące wymuszania haraczy przez polityków PO w Wałbrzychu.

Potem sąd zdecydował, że odwołania od tego umorzenia należy rozpatrywać oddzielnie. Podczas wczorajszej rozprawy sędzia stwierdziła, że nie może orzekać w tej kwestii. - Ktoś ewidentnie chce zamieść aferę pod dywan - komentują ludzie, którzy twierdzą, iż politycy PO łamali w Wałbrzychu prawo.

Sprawa dotyczy polityków PO, którym zarzucano wymuszanie haraczy oraz wyciąganie pieniędzy na kampanię partyjną m.in. od szefów miejskich spółek. Postępowanie szczecińska prokuratura umorzyła, mimo że śledczy sami uznali, iż zachowania polityków były bulwersujące! - Ujawnione w toku postępowania okoliczności obnażają amoralność polskiej polityki. (…) Są nie tylko nieetyczne, ale i bulwersujące - napisano w umorzeniu.

I właśnie sąd w Wałbrzychu miał rozpatrzeć dwa odwołania od tego umorzenia. Mimo że dotyczyły tej samej sprawy, to zdecydowano, że te odwołania będą rozpatrywane oddzielnie. 30 listopada sędzia oddalił pierwsze z nich, a wczoraj ten sam sąd w Wałbrzychu, rozpatrując drugi wniosek odwoławczy, orzekł... że sprawy nie powinny być dzielone i nie może zabierać głosu w tej sprawie. Teraz w sprawie afery PO w Wałbrzychu losy polityków spadają na plan drugi. Najpierw odbędzie się sąd nad sądem, który podzielił odwołania od umorzenia na dwie

sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki