Sprawa Ewy Tylman. Biegły UJAWNIA szczegóły sekcji zwłok [WIDEO]

2018-02-08 14:55

Sprawa Ewy Tylman. Na środowej rozprawie 7 lutego, zeznawał m.in. biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok Ewy Tylamn. Co udało się ustalić lekarzowi i czy te informacje pomogą śledczym w rozwiązaniu zagadki śmierci 26-latki z Konina?

Sprawa Ewy Tylman. Jedna z najbardziej zagadkowych spraw ostatnich lat, wróciła na wokandę. 7 lutego przed sądem w Poznaniu zeznawali kolejni świadkowie w sprawie Ewy Tylman. Swoje zeznania złożył m.in. biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok 26-letniej kobiety. Lekarzowi nie udało się jednak ustalić przyczyny śmierci Ewy Tylman ze względu na znaczny rozkład zwłok (przypomnijmy, że ciało kobiety przebywało w wodzie około osiem miesięcy). - Wykroczyliśmy daleko poza standardowe procedury i badania wykonywane w takich sytuacjach. Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, by ustalić przyczyny i mechanizmy śmierci Ewy Tylman. Niestety, nie przyniosło to jednoznacznej odpowiedzi. Posiłkowaliśmy się też biegłymi spoza ZMS w Poznaniu. Gdybyśmy uznali, że jest cokolwiek więcej możliwe do wykonania, to byśmy to wykonali - ocenił Jerzy O.

Według lekarza, jest prawdopodobne, że Ewa Tylman żyła, gdy znalazła się w Warcie.

- Przeprowadzone badania wykazały jednak w preparacie z tkanki nerkowej (...) obecność okrzemek, co pośrednio może świadczyć o tym, że w chwili wpadnięcia do wody, podstawowe funkcje życiowe Ewy Tylman, w tym krążenie i oddychanie - mogły być zachowane - powiedział biegły.

Przypomnijmy: Ewa Tylman zaginęła w okolicy mostu świętego Rocha, w nocy z 22 na 23 listopada w 2015 roku. Mimo wielu działań ze strony policji, biura Krzysztofa Rutkowskiego oraz Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, jej ciało udało się odnaleźć dopiero po 8 miesiącach. Przypadkowo odkrył je przechodzień, który wybrał się na spacer około 10 km od Poznania, w Czerwonaku. Ze względu na znaczy rozkład ciała, biegłym nie udało się ustalić przyczyny zgonu Ewy Tylman. Proces w sprawie jej śmierci ruszył 3 stycznia - na ławie oskarżonych zasiadł Adam Z., który usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Jednak po marcowej rozprawie, sąd zdecydował, że mężczyzna może oczekiwać na wyrok na wolności; co istotne, sąd poinformował, że bierze pod uwagę uwagę zmianę kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielnie pomocy. Grożą za to trzy lata więzienia.

Zobacz: Sprawa Ewy Tylman: jest ważna decyzja śledczych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki