STUDZIENIEC: Paulinki zginęły jadąc na konkurs

2013-03-11 3:00

Jechały na festiwal tańca. Muzyka była ich miłością. Niestety, na miejsce nie dotarły. W Studzieńcu (woj. mazowieckie) bus, którym podróżowały, nagle zjechał na pobocze i wbił się w filar wiaduktu. 12-letnia Paulinka Z. zginęła na miejscu. Jej koleżanka Paulina K. (†15 l.) w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Płocku. Lekarze mimo całonocnej walki nie zdołali jej uratować.

- Tak się cieszyły na ten wyjazd. Kochały taniec. Długo trenowały do zawodów i miały nadzieję odnieść tam wielki sukces. Obie były świetne - opowiadają znajome Paulinek z Egurrola Dance Studio.

18 dziewczynek w wieku od 12 do 15 lat wraz z opiekunką wsiadło do busa o świcie. Wszystkie należały do grupy tanecznej w stylu jazz/modern i miały wziąć udział w trwającym od piątku do niedzieli XIV Ogólnopolskim Festiwalu Tańca Nowoczesnego w Białych Błotach niedaleko Bydgoszczy. Miały wystąpić w sobotę. Wstały bardzo wcześnie, dlatego podczas podróży natychmiast zasnęły. Tuż przed godz. 6 rano w miejscowości Studzieniec, na drodze nr 10, kierowca busa nagle stracił panowanie nad pojazdem. Wbił się w filar wiaduktu. Powietrze rozdarł huk tłuczonego szkła, jęki obolałych i przerażonych dzieci. Na miejsce natychmiast ruszyły karetki pogotowia. Paulinka Z. (†12 l.) zginęła na miejscu.

- Przy zwężeniu drogi bus uderzył o podstawę wiaduktu kolejowego. Z okien auta wypadły szyby i dopiero to obudziło śpiące dzieci. Akcja strażaków i służb miejskich trwała tam ponad trzy godziny. W tym czasie dziewczynki zostały przewiezione do szpitali oraz przedszkola w Studzieńcu, gdzie zapewniono im niezbędną pomoc psychologów - opowiada Marcin Strześniewski, rzecznik sierpeckiej straży pożarnej.

Ambulanse zabrały z miejsca wypadku sześć dziewczynek i odwiozły do szpitali w Sierpcu i Płocku. Potem wszystkie znalazły się w płockiej placówce. Dwie najbardziej poszkodowane trafiły na oddziały chirurgiczny i intensywnej terapii, pozostałe rodzice zabrali do domów. Niestety, Paulinka, która trafiła na OIOM, zmarła mimo wysiłków lekarzy. Paulina K. była ulubienicą koleżanek z klasy. - Nie możemy w to uwierzyć. Była cudowna, zawsze uśmiechnięta, pomocna. Tak trudno się z tym pogodzić, będziemy się za nią modlić - wspominają zapłakane przyjaciółki.

Prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość pojazdu. Kierowca był trzeźwy, jednak zamiast 50 km/godzinę mógł jechać nawet 90 km/godzinę. Okoliczności zdarzenia bada Prokuratura Rejonowa w Sierpcu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają