Szczecin: Tomasz R. zabił ojca za paczkę papierosów

2011-04-11 15:20

Dla niektórych życie ludzkie nie ma żadnej wartości. W Szczecinie na Pomorzu Zachodnim młody mężczyzna zasztyletował swojego rodzonego ojca, bo ten nie chciał dać mu pieniędzy na... paczkę papierosów.

Do tej potwornej zbrodni doszło w centrum miasta. Na ostatnim piętrze starej kamienicy razem z rodzicami mieszkał Tomasz R. (28 l.). Młody mężczyzna od wielu lat był niebieskim ptaszkiem. Nie kalał się pracą.

- On chyba żadnej szkoły nie skończył! Pił, później zażywał narkotyki. Pod wpływem tych uzależnień pomieszało mu się w głowie i był nawet leczony psychiatrycznie. Ale z tego co wiem, to nie brał tabletek, które mu zlecił lekarz - opowiada jedna z sąsiadek państwa R. W malutkim mieszkanku na stryszku często dochodziło więc do kłótni.

Krwawa awantura

Kilka dni temu około południa rozpoczęła się awantura o pieniądze. Syn zażądał od ojca, Arkadiusza R. (†48 l.), 10 zł na papierosy. Gdy ten odmówił i wykrzyczał, że mężczyzna w końcu powinien znaleźć pracę, furiat rzucił się na rodzica z nożem kuchennym!

Patrz też: Brzozówka: Morderstwo 14-letniej Kamili. Chłopak udusił córkę państwa Suszczyków i zakopał jak psa

Zaczął nim dźgać ojca po całym ciele - w głowę, pierś i ręce! Trysnęła krew! Ofiara nie miała żadnych szans, zmarła na miejscu. - Słyszałam hałasy, jak przewracanie mebli czy coś w tym rodzaju - opisuje sąsiadka. - Nie zareagowałam, bo w tym domu często się to zdarzało. Zresztą, kto chce problemów? Przecież każdy z mieszkańców mógł być ofiarą tego furiata - dodaje kobieta, wykonując znak krzyża.

Nie czuje wyrzutów

Policjanci zatrzymali mordercę tuż przed jego domem po tym, jak potworną zbrodnię odkryła żona ofiary. Mężczyzna beznamiętnie przyznał się do zabójstwa. Podczas pierwszych rozmów ze śledczymi w swoim czynie nie widział nic złego. Winił za to ojca, który nie chciał mu dać pieniędzy na papierosy.

- To co miałem zrobić? - pytał. Ojcobójca trafił za kratki. Wkrótce przebadają go lekarze psychiatrzy, by sprawdzić, czy w momencie popełniania zbrodni był poczytalny. Jeśli tak stwierdzą, może w więzieniu spędzić resztę życia.

To nie pierwsza tragedia w tej rodzinie. Niedawno odbył się pogrzeb jednego z synów Arkadiusza R. (†48 l.), brata mordercy. Mężczyzna popełnił samobójstwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki