Mężczyźni w wieku 30, 34 i 40 lat mieli już za sobą kilka niefortunnych wpadek w przestępczym procederze, toteż do skoku na kantor w centrum Tomaszowa Lubelskiego postanowili przygotować się wyjątkowo starannie. - Przez dwa miesiące obserwowali lokal, a także przychodzili tam jako klienci, a przed skokiem zaopatrzyli się w paralizatory i broń gazową – opowiadają policjanci. Tyle że na szybę pancerną oddzielającą właściciela kantoru od klientów potrzebny był młot udarowy, a nie młotek stolarski.
Do usiłowania napadu doszło kilka dni temu. Tuż po godz. 7:00 pod lokal przybyło trzech mężczyzn. Pierwszy z nich w kominiarce na głowie wszedł do środka i przy użyciu młotka próbował rozbić szybę oddzielającą klientów od obsługi, drugi tkwił na czatach przed budynkiem, trzeci zaś czekał na rozwój wypadków w aucie. Słowem, pełen profesjonalizm, choć może nie do końca.
- Pomimo zadanych sobie trudów, napastnik nie zdołał zbić szyby. Zarówno on, jak i jego wspólnik zostali spłoszeni alarmem, który włączył obecny na miejscu właściciel kantoru – dodają policjanci. Rabusie czmychnęli więc jak niepyszni, a po drodze zgubili jeszcze młotek. Wpadli niedługo potem. Grozi im do 12 lat więzienia.