Telewizja puści materiał jak Lech Kaczyński RZEKOMO naciskał na pilotów po rozmowie telefonicznej z bratem

2011-03-21 20:30

Z informacji „Gazety Polskiej” wynika, że jeszcze przed obchodami pierwszej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem w jednej z stacji telewizyjnej pojawi się kontrowersyjny materiał. Oparty na opiniach ekspertów ma udowodnić, że do tragedii doszło z winy zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który miał naciskać na pilotów, by lądowali w Smoleńsku po rozmowie telefonicznej z bratem.

Doniesienia „Gazety Polskiej” mogą zakłócił pokojowy przebieg uroczystości rocznicowych. Tygodnik, który by dotrzeć do prawdy nie wzbrania się przed ujawnianiem nawet najbardziej kontrowersyjnych ustaleń w sprawie przebiegu i przyczyn katastrofy twierdzi, że jedna ze stacji telewizyjnych zamierza zszargać pamięć zmarłego prezydenta.

Tuż przed rocznicą tragedii z 10 kwietnia w telewizji pojawi się materiał mający potwierdzić tezę, że do katastrofy doszło, bo Lech Kaczyński naciskał na pilotów tupolewa. Prezydent miał wpływać na dowódcę załogi po rozmowie telefonicznej z bratem.

Patrz też: Minister Miller zdradza co będzie w raporcie o katastrofie: Uderzy w naszą dumę, wskaże ludzkie błędy

Chociaż Jarosław Kaczyński zeznał w prokuraturze, że przed śmiercią rozmawiał z prezydentem o sprawach rodzinnych anonimowi eksperci są innego zdania. Specjaliści mają potwierdzać tę prawdę, w którą tak bardzo wierzy Lech Wałęsa. Były prezydent jest bowiem przekonany, że Kaczyńscy nie rozmawiali o chorobie matki.

- Wiem, że rozmowa była na pewno w sytuacji, kiedy piloci nie chcą lądować, jest draka, spóźnienie, więc nie wierzę, że wtedy były jakieś rozmowy rodzinne. To nieprawdopodobne - mówił Wałęsa w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.

Według „Gazety Polskiej” telewizji chodzi o zniszczenie rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki