Co ciekawe, wszystkie ze stron toczącego się postępowania domagały się uznania nielegalności dekretów: zarówno RPO, Sejm oraz Prokurator Generalny.
- Rada Państwa PRL złamała Konstytucję PRL, bo nie miała prawa wydawać dekretów o stanie wojennym, gdyż trwała wtedy sesja Sejmu - tłumaczył sędzia Mirosław Granat w uzasadnieniu orzeczenia TK.
Patrz też: Generał Jaruzelski był bliski śmierci. Leży w ciężkim stanie w szpitalu
Rzecznik praw obywatelskich w swoim wniosku argumentował, że dekrety z 12 grudnia łamały ówczesną konstytucję, gdyż przyjęto je w trakcie sesji Sejmu (zabraniała tego ustawa zasadnicza). Jego zdaniem orzeczenie to było niezbędne, by osoby pokrzywdzone w trakcie stanu wojennego mogły domagać się odszkodowań przed sądami.
Orzeczenie Trybunału daje możliwość kwestionowania wyroków sądów z okresu stanu wojennego, które, według wyliczeń IPN, skazały blisko 170 tys. osób, głównie za nieprzestrzeganie godziny milicyjnej, oddalanie się z miejsca pracy czy przebywanie poza miejscem zameldowania. - Osoby skazane za czyny kryminalne w stanie wojennym będą mogły występować o wznawianie spraw, w których były skazane - tłumaczył sędzia Granat. Wprowadzenie w 1981 r. stanu wojennego oznaczało masowe internowania, wprowadzenie godziny milicyjnej, zakaz strajków i zgromadzeń czy wyrzucanie działaczy Solidarności z pracy. Według IPN stan wojenny pochłonął 56 ofiar.