Ukochany mężu! Znów jestem dziewicą!

2008-12-30 3:00

Miłość nie zna granic, a jej siły nie mierzy się liczbą ofiarowanych kwiatów, lecz wagą wyrzeczeń dla ukochanej osoby.

Dorota (40 l.) z Warszawy poświęciła wszystko swojemu mężowi Markowi (32 l.). Dała mu miłość, ciepło, lecz nie mogła dać tego, co dawno utraciła z innym mężczyzną - cnotę. Dlatego gdy tylko dowiedziała się, że w Polsce jest klinika, która prowadzi rekonstrukcję błony dziewiczej, bez wahania zdecydowała się na bolesną operację.

Dziś dalszy ciąg niezwykłej historii małżeństwa, które po raz drugi zdecydowało się "mieć ten pierwszy raz". Dorota jest już po operacji. Zabieg zakończył się sukcesem i obyło się bez komplikacji. - Marku, specjalnie dla ciebie znów stałam się dziewicą - wyszeptała tuż po zabiegu pani Dorota.

To wręcz heroiczne poświęcenie dla drugiego człowieka. Pani Dorota udowodniła, że dla swojego ukochanego męża jest w stanie zrobić wszystko, nawet podarować swoje dziewictwo, które straciła wiele lat temu z nieodpowiednim facetem. Ten życiowy błąd nie dawał jej spokoju, aż do teraz. - Strasznie się bałam tego zabiegu. Tak naprawdę nie do końca rozumiałam, na czym on polega. Na zabieg jechałam w całkowitym milczeniu, a w mojej głowie przelatywały różne myśli. "Czy ja aby na pewno dobrze robię?" - opowiada pani Dorota. - Widziałem po niej, że to bardzo przeżywa. Ja też byłem skołowany i drżałem o zdrowie żony - dodaje Marek.

Kiedy razem wchodzili do kliniki Medifem na ulicy Puławskiej w Warszawie, w dalszym ciągu czuli niepewność. U progu powitała ich sympatyczna pani z recepcji i zaprowadziła do gabinetu doktora Andrzeja Barwijuka (50 l.), wysokiej klasy specjalisty pracującego dla kliniki IQ Medica. Tam doktor wyjaśnił wszystkie zawiłości związane z zabiegiem. - Widząc pełny profesjonalizm dr. Barwijuka, uspokoiłam się trochę. Mimo to na salę operacyjną wchodziłam niepewnym krokiem. Te wszystkie przyrządy medyczne zrobiły na mnie straszne wrażenie - mówi pani Dorota.

Asystentka doktora przebrała panią Dorotę i położyła na leżance. Wtedy doktor Barwijuk przystąpił do akcji. - Jak zobaczyłam strzykawkę ze środkiem znieczulającym, myślałam, że zemdleję, umierałam ze strachu - dodaje. Kiedy znieczulenie zaczęło działać, lekarz natychmiast zabrał się do pracy. - Choć bólu nie czułam, to jednak dziwnie się czułam wiedząc, że operacja trwa, kiedy ja jestem przytomna - opowiada pani Dorota. W czasie zabiegu jej mąż Marek z niecierpliwością wyczekiwał jego końca. Nerwowo przechadzał się pod drzwiami sali zabiegowej. - To były jedne z najbardziej stresujących chwil w moim życiu - mówi Marek.

Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Dorota po 22 latach znów stała się dziewicą. - Tuż po zabiegu musiałam leżeć przez godzinę. Kiedy znieczulenie puszczało, zaczęłam czuć ból. Źle się czułam. Ale na szczęście cały czas był przy mnie mój ukochany mąż.

Przy nim szybko zapomniałam o bólu, a zaczęłam myśleć o tym, dlaczego to zrobiłam. O tym, że już niedługo oddam swoje dziewictwo temu jedynemu mężczyźnie - mówi przez łzy Dorota.

Tak zrekonstruowano błonę dziewiczą

- Jeśli chodzi o stronę medyczną, to jest to dość prosty zabieg. Praktycznie wykluczone są powikłania. W dodatku trwa dość krótko - około 20 minut - a pacjentka potrzebuje około godziny po zabiegu, by dojść do siebie. Odtworzenie błony dziewiczej, czyli tzw. hymenoplastyka, odbywa się poprzez nacięcie i oderwanie strzępków błony znajdującej się na ściankach macicy. Następnie przyszywa się je specjalną nicią. Tak więc błona jest całkowicie naturalna i pochodzi od pacjentki. Skonsumować dziewictwo można już około 2 tygodni po zabiegu. Efekt jest dokładnie taki sam jak w przypadku tego pierwszego razu, czyli może pojawić się lekkie krwawienie, a w niektórych przypadkach ból.

 

Czat z bohaterką

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki