WARSZAWA: WYPADEK motocykla na WOLI. Para motocyklistów ZMARŁA na ŚRODKU ULICY - ZDJĘCIA

2012-06-22 4:10

Potworny wypadek na Woli! Osobowa kia zajechała drogę motocyklowi pędzącemu ulica Górczewską. Kierowca śmiertelnie szybkiej hondy próbował ominąć samochód, ale nie udało mu się zapanować na maszyną i uderzył w bok osobówki. Mimo reanimacji on i pasażerka zginęli na miejscu. Motocykl zatrzymał się dopiero 80 metrów dalej.

- Najpierw usłyszałem pisk hamulców, a kiedy się odwróciłem, zobaczyłem iskry, bo motor tarł bokiem o asfalt. To wyglądało tak, jakby w auto uderzył tylko kierujący i jego pasażerka, a motocykl poleciał dalej - relacjonuje świadek wypadku.

Co dokładnie zaszło na skrzyżowaniu ul. Górczewskiej i Olbrachta?

- Zgłoszenie dostaliśmy o 20.35. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca osobowej kii nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motocyklowi - relacjonuje asp. Joanna Banaszewska z wolskiej policji.

Jak ustalił "Super Express", kierowca osobówki skręcał w lewo z Górczewskiej w ulicę Olbrachta. Z relacji świadków wynika, że tuż przed maską ktoś wyszedł na jezdnię. Mężczyzna musiał przyhamować.

Motocykl, którym kierował Radosław M., jechał Górczewską z przeciwnej strony. Najprawdopodobniej widział skręcającą osobówkę, ale nie przewidział, że kia gwałtownie zahamuje. Kiedy zorientował się, co się dzieje, było już niestety za późno.

On i jego pasażerka wpadli na samochód, a sam motocykl minął go dosłownie o włos i zatrzymał się około 80 metrów dalej. Oboje zginęli na miejscu.

- Honda była na drugim biegu, a więc mogli jechać około 120 km/h - ocenia policjant ze stołecznej drogówki.

Wolska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Mundurowi na miejscu wypadku wstępnie przyjęli, że zawinił kierowca osobówki, który nie ustąpił pierwszeństwa.

- Ta wersja może się oczywiście zmienić w toku śledztwa - wyjaśnia Banaszewska. Wiadomo, że kierowca kii był trzeźwy. Jeśli potwierdzi się, że to on spowodował wypadek, może trafić za kraty nawet na 8 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki