Zbąszyń. Opiekunki ze żłobka zostawiły DZIECKO w parku!

2016-10-17 12:09

Zbąszyń - niewielka miejscowość w województwie wielkopolskim. Grupa maluchów z jednego ze żłobków wybrała się na spacer do parku. Oczywiście pod opieką opiekunek. I wtedy wydarzyło się coś, co nie miało prawa się stać! Opiekunki zgubiły podczas spaceru 2-letnią Ninkę. Dziecko błąkające się po ulicach Zbąszynia zauważyły dwie przypadkowe kobiety i zaniosły do najbliższego przedszkola. - Dowiedzieliśmy się o tym pocztą pantoflową, bo dyrektorka żłobka uznała, że nic się nie stało - mówi Robert Grasza (29 l.), tata dziewczynki.

Ninka lubiła ten żłobek. Grzecznie bawiła się z rówieśnikami. - Dzieci często chodziły z wychowawczyniami na spacer do parku w centrum miasta. Wiedzieliśmy o tym i zgadzaliśmy się na to, ale przez myśl nam nie przeszło, że kiedyś opiekunki zostawią tam naszą córeczkę - mówią rodzice dziewczynki.

Niestety, kilka dni temu tak właśnie się stało. Po spacerze grupa dzieci wróciła z przedszkolankami do żłobka, ale bez Ninki. - Najpewniej panie nie dopilnowały dzieci i nie przeliczyły ich - przypuszcza Robert Grasza. Przerażona Nina błąkała się po parku, później ruszyła w stronę ruchliwej ulicy. Wtedy dzieckiem w odblaskowej kamizelce zainteresowały się dwie kobiety. Wzięły zapłakaną Ninkę na ręce i zaniosły do najbliższego żłobka. Tam jednak usłyszały, że to nie jest dziewczynka z tej placówki, ale z drugiego oddziału. Wtedy odnaleziono opiekunkę dziecka. - O wszystkim dowiedzieliśmy się jednak nie w żłobku, tylko od osób postronnych - mówi zdenerwowany Robert Grasza.

Kiedy spytaliśmy wychowawczynię, Paulinę K. (26 l.), dlaczego nie dopilnowała Ninki, beztrosko wypaliła: - Jakbym wiedziała, jak dziecko się zgubiło, tobym go nie zgubiła. Sprawą zajmuje się już policja.

Zobacz także: Raport MSWiA szokuje: 115 pokrzywdzonych w handlu ludźmi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki