Wyrwała synka z bułgarskiej niewoli

2009-08-22 8:00

Po miesiącach rozłąki może znów przytulić do piersi ukochanego synka! W tajemnicy przed rodziną Barbara Barnaś-Wasiljew (43 l.) z Dębicy (woj. podkarpackie) poleciała do Bułgarii, gdzie tamtejsi policjanci pomogli jej odzyskać porwanego przez ojca Pawełka (7 l.). Tak zakończył się koszmar Polki, której mąż Bułgar uprowadził dziecko.

Szczegółów misternie opracowanego planu odbicia chłopca nie znała, aż do chwili, gdy pojawiła się w Asenowgradzie. O wyjeździe do wrogiego jej kraju nie powiedziała ani matce, ani siostrze. Dwa dni temu zostawiła córeczkę Nikoletę (9 l.) pod ich troskliwą opieką i udała się do Warszawy, gdzie szybko wsiadła do samolotu. Gdy Barbara Barnaś -Wasiljew wylądowała na lotnisku w Sofii, zajęli się nią pracownicy polskiej ambasady.

W towarzystwie polskiego konsula Wojciecha Gałązki natychmiast udała się pod jeden z bułgarskich salonów sprzedaży samochodowych. To tam, według informacji stróżów prawa, miał przebywać jej były mąż – Todor Wasiljew (45 l.) z Pawełkiem.
Funkcjonariusze trzymając w ręku prawomocny wyrok sądu bułgarskiego z marca 2008 r., zgodnie z którym Pawełek i jego siostra mają zamieszkać z matką w Dębicy, zablokowali Wasiljewowi drogę ucieczki.

Po trwających trzy godziny negocjacjach Todor oddał syna policjantom.
Bez przepychanek i awantur bułgarscy stróże prawa zakuli ojca porywacza w kajdanki. Cały i zdrowy, ale lekko zdezorientowany Pawełek wsiadł z polskim konsulem do samochodu, gdzie czekała już na niego stęskniona mama.

Pani Barbara z trudem powstrzymywała łzy rozpaczy. Chwyciła Pawełka mocno w objęcia, zupełnie jakby próbowała zatrzymać go przy sobie na zawsze.
Polka z synem jest już w drodze do Polski. W kraju czeka już na nich siostra chłopca Nikoleta, którą matka cudem odzyskała podczas dramatycznych starć z Bułgarami w końcu mają. Los dzieci Polki i Bułgara dalej jednak leży w rękach sądu. Choć Barbara Barnaś-Wasiljew złożyła pozew o rozwód, to według prawa wciąż jest żoną Todora. Dopiero na rozprawie rozwodowej sąd zdecyduje, któremu z rodziców zostanie przyznana opieka nad dwójką dzieci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki