Zabrze. Wyrzuciła psa przez okno bo nie pozwalał jej krzyczeć na kochanka

2015-04-25 4:00

Małgorzata G. z Zabrza (woj. śląskie) wyrzuciła przez okno swojego psa, bo "włączył się" do domowej awantury i głośnym szczekaniem przeszkadzał jej w łajaniu kochanka! Szafirek cudem przeżył upadek z drugiego piętra, a jego wyrodną właścicielką zajął się prokurator.

Do szokujących scen doszło w jednym z mieszkań socjalnych w bloku przy ul. Legnickiej. Zaczęło się od gwałtownej kłótni pomiędzy Małgorzatą G. a jej konkubentem. Oboje darli się wniebogłosy, a grzechem Szafirka było to, że także on włączył się do kłótni, szczekając. - To doprowadziło jego panią do furii. Chwyciła psa i wyrzuciła go przez okno. Została zatrzymana, jak tylko pojawiliśmy się na miejscu - mówi Marek Wypych, oficer prasowy zabrzańskiej policji.

Szafir miał szczęście - złamał tylko tylną łapę. Trafił do weterynarza, gdzie przeszedł operację. Gdy wydobrzeje, znajdzie nowy dom. A Małgorzatą G. zajął się prokurator. Kobieta wyraziła skruchę i dobrowolnie poddała się karze. Tylko dlatego jest ona symboliczna - przez trzy lata nie wolno jej mieć żadnych zwierząt. - Ja nie chciałam tego zrobić. Naprawdę dbałam o Szafirka i teraz mi go brakuje. Wszystko przez alkohol i tę kłótnię - przekonuje zwyrodniała kobieta.

Sprawdź: Władysław Bartoszewski NIE ŻYJE, zmarł nagle w wieku 93 lat, w szpitalu MSWiA w Warszawie [OSTATNI WYWIAD]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki