Wyrzuciliśmy bandytów z ulicy Waryńskiego

2008-10-09 4:00

Noc w noc wraz ze strażnikami miejskimi i policją patrolujemy miasto. Sprawdzamy każdy ciemny zakamarek, wygarniając z niego dresiarzy, blokersów i inny element zatruwający życie zwykłym mieszkańcom stolicy.

Godzina 1 w nocy. Centrala wzywa nasz patrol na ulicę Waryńskiego 26. - W podwórku kilka osób pije alkohol, wydziera się i zakłóca spokój! - mówi dyspozytorka.

Wchodzimy w bramę. I rzeczywiście - na ławce siedzą cztery osoby: trzech mężczyzn i jedna kobieta. Piją wódkę z plastikowych kubków, popijając sokiem pomarańczowym. Głośno krzyczą, przeklinają i nie dają spać mieszkańcom kamienicy. - Proszę przygotować dokumenty do kontroli! - proszą strażnicy. Młodzieńcy zaczynają się awanturować. - Przecież my nie hałasujemy, to wy hałasujecie! - odpowiadają strażnikom bezczelnie. - Pan spożywa alkohol w miejscu publicznym. To wbrew prawu. Za to grozi mandat! - instruuje pijaka funkcjonariusz.

Rafał R. (28 l.), Daniel K. (23 l.), Katarzyna Cz. (26 l.) i Tomasz K. (23 l.) rozchodzą się pokornie do domów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki