Zapłać żonie 4700 zł miesięcznie - tyle powinna nawet zarabiać gospodyni domowa!

2012-02-08 3:00

Pranie, prasowanie, sprzątanie, odkurzanie, zmywanie, szorowanie, pielęgnowanie, doglądanie... A wszystko na wysokim poziomie i przez wykwalifikowaną kadrę. Nie ma zwolnień, urlopów ani chorobowego. Taka praca tylko w... domu. Gdyby za każdą tę usługę chcieć zapłacić osobno, każda gospodyni powinna otrzymać od swojego męża... 4700 złotych pensji.

Praca kobiet w domu jest wciąż niedoceniana, a nawet niezauważana. A przecież harówka przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu wcale nie jest czymś naturalnym i oczywistym, jak to się niektórym wydaje. Dlatego mamy dwie wiadomości dla wszystkich leniwych, bojących się miotły, odkurzacza i pralki panów. Jedna wiadomość jest dobra, druga, niestety zła. Dobra - kobiety w polskich domach uwijają się jak w ukropie. Energicznych, pracowitych panów jest wciąż jak na lekarstwo. Zła - za tę pracę każda z pań powinna dostać kilka tysięcy złotych wynagrodzenia. Wystarczy parę obliczeń i już wiadomo, jak cenna i przeliczalna na złotówki jest krzątanina przy garnkach, pralce, przy dziecku.

Dobra opiekunka do dziecka, która zaprowadzi i odbierze z przedszkola czy szkoły, potem poczyta książkę i chętnie nauczy angielskiego, to koszt nawet 2 tys. zł miesięcznie.

Dobra kucharka, która wie, ile soli, a ile pieprzu dodać do pomidorówki, żeby głowa rodziny była szczęśliwa, weźmie minimum 600 zł w skali miesiąca.

Pranie i prasowanie? W pralni zrobią to z pocałowaniem ręki za minimum 150 zł tygodniowo. Sprzątaczka, która odkurzy, umyje okna i podłogi, to w średnim mieście w Polsce koszt 10 zł za godzinę, przy trzech godzinach dziennie poświęconych na bieganinie ze szmatką, wychodzi - bagatela - 900 zł miesięcznie.

Jeśli dodać do tego jeszcze usługi pielęgniarskie, logistyczne i psychologiczne, rachunek jest prosty. Drogi mężu, zapłać swojej żonie 4700 zł miesięcznie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki