Śledztwo w tej sprawie ruszyło kilka miesięcy temu, gdy na policję zgłosiła się kobieta, którą Hubert K. miał przypiąć do łóżka i dotykać jej piersi i krocza. - Wszedł także ze mną do toalety, mimo że poprosiłam, aby zawołał pielęgniarkę. Miałam problem z rozwiązaniem spodni od piżamy, więc rozerwał mi je, obnażając mnie do bielizny - opowiadała lokalnym mediom kobieta. Mimo to sprawę umorzono z braku dowodów i dopiero zeznania kolejnej ofiary ratownika ponownie uruchomiły śledztwo.
- Hubert K. został zatrzymany i usłyszał zarzuty doprowadzenia do innych czynności seksualnych dwóch podopiecznych Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Wykorzystał stosunek zależności i bezradność pacjentek, które były pod jego opieką - mówi Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i zakazano wykonywania zawodu ratownika medycznego. Grozi mu 8 lat więzienia.