Dramat pod Piotrkowem Trybunalskim: Zginęli we Wszystkich Świętych

2015-11-02 12:57

Trzy osoby zginęły w koszmarnym wypadku, do którego doszło wczoraj na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Wszystkie ofiary to pasażerowie hondy accord, która na drodze szybkiego ruchu jechała pod prąd. Auto zderzyło się czołowo z potężnym tirem.

Dochodziła godzina 5.30. Ciężarowe renault z naczepą na śląskich numerach rejestracyjnych jechało autostradą od strony Łodzi w kierunku Katowic. Gdy kierowca tira zbliżał się do 386. kilometra drogi, w oddali zamajaczyły mu światła jadącego z naprzeciwka samochodu.

Najprawdopodobniej był przekonany, że auto jedzie prawidłowo, drugą nitką jezdni prowadzącą do Łodzi. Kiedy zorientował się, że pędzący samochód znajduje się na jego pasie ruchu, było już za późno na jakikolwiek manewr. Honda dosłownie wbiła się w przód ciężarówki. Z przedniej części auta osobowego właściwie nic nie zostało, a nadwozie całe się wygięło.

W hondzie podróżowało sześć osób. Trzy z nich - dwie kobiety i mężczyzna - zginęły na miejscu. Prawdopodobnie wśród ofiar jest kierowca auta. Pozostali pasażerowie z ciężkimi obrażeniami ciała trafili do szpitali w Piotrkowie Trybunalskim i Łodzi.

Tuż po wypadku z samochodu wypadły puszki po piwie. Z pierwszych policyjnych ustaleń wynika, że honda mogła wjechać na autostradę pod prąd na węźle Piotrków Trybunalski. Do miejsca wypadku przejechała około 11-12 km.

Autostrada A1 była przez kilka godzin zablokowana.

Zobacz: Wszystkich Świętych 2015. Policja zatrzymała 544 pijanych kierowców! Relacja na Żywo na SE.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki