Zrozpaczony ojciec: Lekarz zabił mi syna i nawet nie przeprosił. Chłopak szedł na badania

i

Autor: BO Andrzej Lutak zginął pod kołami samochodu. Jego ojciec Leszek Lutak oskarża lekarza i organy ścigania

Zrozpaczony ojciec: Lekarz zabił mi syna i nawet nie przeprosił. Chłopak szedł na badania

2018-12-29 20:08

Znany w Rzeszowie i na Podkarpaciu gastrolog  śmiertelnie potrącił przechodzącego przez pasy 27-letniego Andrzeja Lutaka Ojciec chłopaka ma niesamowity żal do organów  ścigania za pobłażliwość i opieszałość w sprawie, oraz do medyka, że ten  po śmiertelnym potrąceniu nawet nie próbował skontaktować się z rodziną i przeprosić. Co więcej, nie przyznaje się do winy.

Andrzej Lutak (27l) od niedawna mieszkał w Rzeszowie. 1 grudnia, po miesięcznym  okresie próbnym  podpisał umowę w firmie kurierskiej. Był bardzo szczęśliwy, że wszystko mu się układało. Trzy dni wczesnej świętował swoje urodziny i w andrzejkowy wieczór przyjmował życzenia od bliskich. Miał mnóstwo planów na życie. Ze swoją dziewczyną chciał zbudować rodzinę. Wszystko trysło 3 grudnia o 6.50 rano, kiedy młody chłopak wyszedł z kościoła z porannych rorat  i miał pójść na umówioną wizytę do chirurga.

Przeczytaj też: Idioci zjeżdżali po pijaku w wysokich górach na jabłuszkach. Interwencja GOPR. Połamali ręce i nogi 

Andrzej był już na wewnętrznym lewym pasie ruchu, gdy uderzyło w niego jadące tym samym pasem volvo, za kierownicą którego siedział 57-letni lekarz., znany w Rzeszowie i regionie lekarz. – Syn praktycznie schodził już z przejścia, gdy został uderzony zderzakiem w nogę i wciągnięty na samochód. Uderzył głową o szybę od strony kierowcy – mówi Leszek Lutak (51l) ojciec ofiary. -Andrzej zginął na miejscu. Miał mnóstwo obrażeń.  Dowiedziałem się, co mnie zszokowało najbardziej, że lekarz, który jest sprawca tej tragedii tuż po wypadku nie rzucił się udzielać mojemu synowi pierwszej pomocy. Zrobił to dopiero policjant, który przyjechał później. Z relacji świadków wiem, że ten człowiek stał z boku-dodaje rozgoryczony.

-Najgorsze były pierwsze dni. Jak zadzwonił do mnie syn poinformować, że Andrzej nie żyje nie mogłem uwierzyć. Przecież dzień wcześniej wieczorem rozmawialiśmy. Umawialiśmy się na spotkanie w Rzeszowie… Straciłem syna.  I chciałabym, żeby ten, kto go zabił uczciwie za to odpowiedział. A lekarz, który go potrącił, nawet nie przeprosił nas! To jeszcze bardziej piętnuje mój ból i żal -mówił Leszek Lutak. –Długie lata pracowałam w rzeszowskiej policji w  Wydziale Kryminalnym. Wiem jakie są procedury i jak długo trwają czynności, a Prokuratura, która prowadzi sprawę jest bardzo opieszała. Lekarzowi postawiono zarzuty dopiero gdy ze sprawą poszedłem do mediów. Tak nie powinno być dodaje  rozgoryczony ojciec chłopaka.

Zrozpaczony ojciec: Lekarz zabił mi syna i nawet nie przeprosił. Chłopak szedł na badania

i

Autor: BO Andrzej Lutak zginął pod kołami samochodu. Jego ojciec Leszek Lutak oskarża lekarza i organy ścigania

Lekarz zarzuty usłyszał w Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszów. Mężczyzna jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. – Nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu. Kierowca niewłaściwie obserwował jezdnię – mówi Katarzyna Drupka, szefowa rzeszowskiej prokuratury. 

– Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień – poinformował Artur Grabowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

Gastrologowi grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Trzy dni po zdarzeniu, 6 grudnia policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki