Ich zdaniem wybory są nieważne, ponieważ w trakcie kampanii trwała powódź.
"W maju i czerwcu 2157 miejscowości dotknęła powódź. Stanu klęski żywiołowej nie ogłoszono, bo politycy uznali, że los powodzian jest bez znaczenia, ważniejsza jest władza" - napisali w apelu, tłumacząc, że znaczna część wyborców nie miała możliwości głosowania.