Żychlin. Wnuczek zwyrodnialec zadźgał babcię, bo jej nie lubił

2015-05-11 12:30

Szokująca zbrodnia w Żychlinie koło Kutna (woj. łódzkie). 16-letni Maksymilian W. z zimną krwią zadźgał nożem swoją babcię Marylę W. (67 l.), która go wychowywała. Dzień przed zabójstwem mówił swoim kolegom ze szkoły, że musi ją zabić, bo jej nie lubi.

Zwłoki starszej pani mieszkającej w domu jednorodzinnym przy ul. Głowackiego w Żychlinie znalazła w sobotę około godziny 7 rano jej córka. Przyszła odebrać nocujące u babci dziecko - 10-letnią Martynkę. Gdy weszła do środka, zastała makabryczny widok: Maryla W. leżała martwa w kałuży krwi, a dziewczynka miała poranione nożem plecy i ręce. Natychmiast została przetransportowana śmigłowcem do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Na szczęście jej życiu nic nie grozi.

Zaraz po ujawnieniu zbrodni ruszyło prokuratorskie śledztwo. Jeszcze tego samego dnia około południa zatrzymano sprawców - wnuka zamordowanej Maksymiliana W. i jego kolegę z gimnazjum Grzegorza W. Znaleziono ich w pustostanie na terenie miasta. Obaj mieli na sobie ubrania umazane krwią, a przy sobie narzędzie zbrodni - nóż typu motyl. Maksymilian W. kupił go na portalu aukcyjnym. Przesyłka dotarła do niego w piątek - dzień przed zabójstwem. Zdążył jeszcze nakręcić film instruktażowy, na którym demonstrował, jak się posługiwać nożem, i umieścił go na swoim profilu w portalu społecznościowym. A w szkole rozpowiadał, że musi zabić babcię, bo jej nie lubi. Wspominał też, że Martynka - jego kuzynka - również go denerwuje.

Maksymilian W. mieszkał razem ze swoją babcią. Jego matka kilka lat temu wyjechała z Żychlina i przestała się nim interesować. Jak mówią znajomi zamordowanej, kobieta robiła wszystko, by wnukowi było u niej jak najlepiej. On jednak zupełnie tego nie doceniał.

Zatrzymani chłopcy trafili na razie do Policyjnej Izby Dziecka w Łodzi. Śledczy muszą teraz ustalić dokładny przebieg wydarzeń i wyjaśnić, jak to się stało, że Maksymilian W. wciągnął w swój zbrodniczy plan szkolnego kolegę. Wkrótce sąd zdecyduje, czy za zbrodnię będą odpowiadali jak osoby dorosłe. Jeżeli tak się stanie, grozić im będzie 25 lat więzienia.

Zobacz też: Białystok. Noworodek znaleziony w papierowej torbie. Dziewczynka trafiła do szpitala

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki