Co do tego nie ma wątpliwości. Jednak, jak zwraca uwagę prestiżowy "Wall Street Journal", jest jedna kwestia sporna, która może te prace spowolnić. Chodzi o to, czy zalegalizowanie pobytu ma być automatycznie powiązane z możliwością otrzymania w przyszłości amerykańskiego obywatelstwa.
W tej kwestii politycy mają już odmienne zdanie. Podczas gdy prezydent Obama, większość demokratów i adwokaci walczący o prawa imigrantów naciskają na pełną amnestię, z obywatelstwem włącznie; druga strona jest innego zdania. Zdecydowana większość członków Partii Republikańskiej popiera reformę, zgadza się na zalegalizowanie pobytu, ale uważa, że "nie można nagradzać obywatelstwem osób, które złamały prawo". - Można im "wybaczyć" nielegalny pobyt, pozwalając na długoterminowe legalne pozostanie w USA i legalną pracę. Nie można jednak wszystkiego wybaczyć i zapomnieć - mówi Raul Labrador, republikański kongresman z Idaho, który nie zgadza się na pełną amnestię.
Ale nie każdy - choć jednak ciągle wielu - republikanin popiera jego stanowisko. "Wall Street Journal" zwraca uwagę, że obecnie w Senacie zawiązała się czteroosobowa grupa republikańsko-demokratyczna, która lansuje dwupartyjną kompleksową reformę prawa imigracyjnego i pracuje nad jej kształtem. Wzywa również pozostałych senatorów do jej poparcia. Jak donosi dziennik, wielu jest skłonnych negocjować, gdyż coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że nielegalnych imigrantów nie można ignorować, a problemu nie można rozwiązywać połowicznie w nieskończoność. Prezydent Obama zapowiedział, że poprze taki projekt, który będzie prowadził do obywatelstwa. - Mogę zagwarantować, że to jest priorytet dla prezydenta. Po zakończeniu negocjacji dotyczących klifu fiskalnego Barack Obama poświęci się reformie imigracyjnej i będzie chciał kompleksowego, rzetelnego rozwiązania, którym jest droga do obywatelstwa - powiedział dziennikowi anonimowy doradca z gabinetu prezydenta.
Podcasty
Playlisty tematyczne
