Premier Portugalii oświadczył, że po zawarciu porozumienia pokojowego jego kraj wyśle wojska na Ukrainę
Temat wysłania na Ukrainę europejskich wojsk po wojnie w ramach sił pokojowych pojawił się mniej więcej rok temu. Zaczęli omawiać go zwłaszcza przywódcy Francji i Niemiec w ramach tzw koalicji chętnych. Należy do niej także Polska, ale nasi politycy powtarzają do dziś, że my żołnierzy na Ukrainę nie wyślemy i będzie udzielać wsparcia w inny sposób, np poprzez bycie hubem logistycznym. Wśród krajów "koalicji chętnych" jest aż 35 krajów, w tym m.in. Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Finlandia, Czechy, a poza Europą - Kanada, Australia, Japonia, Nowa Zelandia. Teraz jeden z europejskich przywódców także zadeklarował wprost, że jego kraj chce wysłać na Ukrainę swoje wojska w ramach sił pokojowych. "Nic nie stoi na przeszkodzie obecności naszych wojsk na Ukrainie" - powiedział podczas konferencji prasowej w Kijowie premier Portugalii po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim. Jak dodał Luis Montenegro, nie chodzi o wysyłanie ich tu i teraz na wojnę, tylko już po ewentualnym zawarciu porozumienia z Rosją w charakterze wojsk pokojowych. "Nic nie stoi na przeszkodzie, aby portugalscy żołnierze robili na Ukrainie to, co już robią tuż obok: na Słowacji, w Rumunii, na Łotwie i Litwie, gdzie nasze siły zbrojne w ramach UE oraz NATO uczestniczą w misjach pokojowych, służących odstraszaniu i bezpieczeństwu" – dodał premier Portugalii.
ZOBACZ TEŻ: 90 mld euro pożyczki dla Ukrainy. Polska już płaci. Ile nas to kosztuje?
Tymczasem unijni politycy przegłosowali Ukrainie udzielenie pożyczki w wysokości 90 mld euro, która ma zostać spłacona, ale z reparacji wojennych od Rosji, jeśli Rosja je przyzna. Unia Europejska zaciągnie na tę kwotę dług, który będą spłacać państwa unijne, w tym odsetki w wysokości 3 miliardów euro. Na dług i spłacanie odsetek nie zgodziły się trzy państwa: Czechy, Słowacja i Węgry. One nie będą brały w tym udziału. Ukraina ma spłacić pożyczkę z reparacji, co zakłada, że Rosja w ogóle zgodzi się je wypłacić. Jeśli tego nie zrobi, co wydaje się bardzo prawdopodobne, to Unia będzie mogła wykorzystać do spłaty swojego długu aktywa zamrożone rosyjskiego banku centralnego.