Imigracyjna majówka

2018-05-02 2:00

Tysiące imigrantów wyszły na ulice amerykańskich miast z okazji May Day. Majowe manifestacje, jak co roku, były wielkim apelem o reformę prawa imigracyjnego. W tym roku o wiele głośniejsze z uwagi na działania administracji prezydenta Donalda Trumpa (72 l.), który za punkt honoru postawił sobie walkę z imigrantami i budowę muru na południowej granicy USA.

Od lat pierwszego dnia maja w ramach International Workers' Day imigranci, porzucając miejsca pracy, wychodzą na ulice miast. W ten sposób chcą pokazać, jak są potrzebni. Ich nieobecność w restauracjach, barach, pralniach, hotelach czy na farmach jest dla właścicieli wielkim problemem, z którego tego właśnie dnia zdają sobie dobitnie sprawę.

Manifestacje odbywają się w różnych miastach: od Nowego Jorku po Los Angeles. Ich głos, przesłanie jest zawsze takie samo bez względu na miejsce: jesteśmy tutaj, ciężko pracujemy, dokładamy się do ekonomii, zasługujemy na szacunek i możliwość życia bez strachu przed deportacją oraz na szansę legalizacji pobytu. W tym roku manifestacje były o wiele głośniejsze z uwagi na stosowaną przez prezydenta antyimigracyjną politykę. Protestujący zgodnie twierdzili, że "prezydent Trump jest wszystkim, czego się obawiają".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki