Ojciec Święty wyjaśniał, że ojciec musi być cierpliwy, miłosierny, ale w pewnych sytuacjach także stanowczy. Przypomniał jedno ze spotkań z wiernymi. - Jeden z ojców powiedział: "Czasami muszę uderzyć dzieci, ale nigdy nie biję ich po twarzy, aby ich nie poniżyć". Jakie to piękne. Ten ojciec ma poczucie godności swoich dzieci. Musi ukarać, czyni to sprawiedliwie i idzie dalej - ocenił papież. Te słowa głowy Kościoła zinterpretowano w w następujący sposób: "dziecko można uderzyć, ale nigdy nie bić w twarz".
Wypowiedź Ojca Świętego podzieliła komentatorów. Jedni twierdzą, że Franciszek namawia do przemocy w rodzinie, a inni mówią, że papież wcale nie mówił o biciu dzieci. Nie są, to pierwsze kontrowersje po słowach Franciszka, ponieważ podczas niedawnej wizyty na Filipinach straszył uderzeniem w nos. - Jeśli obrazisz moją mamę, możesz spodziewać się ciosu pięścią w nos - mówił Franciszek. Następnie publicznie powiedział, że choć katolicy nie mogą stosować sztucznej antykoncepcji, to wcale nie muszą rozmnażać się jak króliki.
Zobacz: Papież Franciszek: Nie mnóżcie się jak króliki!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail