Przez tydzień śmieciarki służyły miastu jako pługi do odśnieżania. Służyły – jak pamiętamy – raczej słabo. Coraz mocniej potwierdzają się pogłoski o tym, że pracownicy Sanitation urządzili tzw. włoski strajk, czy pracowali przesadnie dokładnie i bardzo powoli. Robili to w odwecie za decyzję burmistrza Michaela Bloomberga (69 l.), który doprowadził do zwolnienia 400 pracowników Departamentu oraz planowanych zwolnieniach wśród średniej kadry kierowniczej.
Wychodzi też na jaw, że wielu pracowników nie wyruszyło na ulice miasta, bo na czas blizzardu wzięli „chorobowe”. Na „chorobie” było około 10 procent pracowników. Tymczasem „New York Post” odkrył, że inni zamiast sprzątać śnieg, woleli pić piwo w swoim samochodzie. Byli to kierownicy poszczególnych sekcji. Świadkowie widzieli ich kupujących sześciopaki piwa i siedzących z samochodzie z włączonym silnikiem przez kilka godzin – mimo, że tuż koło nich autobus utknął w zaspie i nie mógł się ruszyć. W tej sprawie zostało wszczęte już wewnętrzne dochodzenie w departamencie.
Dzięki akcji Sanitatnion wielu nowojorczyków nie dojechało do pracy – część z nich straciła co najmniej pół tygodniówki. Nie wiadomo, co o całej tej sprawie myśli Michael Bloomberg. Oficjalnie jest oburzony, a ustami swojego rzecznika prasowego mówi, że „ma nadzieje, że powod opóźnień w sprzątaniu miasta jest inny, niż powszechnie się uważa.”
Sprawą jednak zamierza zająć się nowy gubernator Nowego Jorku, były Prokurator Generalny naszego stanu, Andrew Cuomo (54 l.). Przynajmniej tak zapowiedał w niedzielę, w drugim dniu swojego urzędowania.
To ile logiki jest w działaniach służb sanitarnych ciągle widać na ulicach, na których pojawiły się pługi i piaskarki. Nawet na tych, które już dawno były odśnieżone, a śnieg stopiło przygrzewające słońce.
Za to śmieci zalegające górami w całym mieście zbierane są nie w pełnym wymiarze. „Limited garbage collection” – czyli wywózka śmieci w ograniczonym zakresie, przybierała bardzo rożne formy. W niektórych dzielnicach śmieciarze omijali część ulic, w innych – na przykład na Staten Island – zabierali tylko część wystawionych worków.
Zgodnie z informacjami z Departamentu Oczyszczania na razie nie będą również zbierane surowce podlegające recyklingowi.