Marvin Alexan Fernandez Chicas)

i

Autor: Shutterstock/Twitter

bohaterska śmierć 37-latka

Łowił ryby z 3-letnim synkiem. Rzucił się na ratunek tonącym dzieciom, samemu nie umiejąc pływać. Tragiczny finał

2023-07-05 11:58

Ta historia naprawdę łamie serce. 37-letni Marvin Alexan Fernandez Chicas wraz ze swoim znajomymi i 3-letnim synkiem relaksował się, łowiąc ryby, nad brzegiem jeziora Nockamixon (w amerykańskim stanie Pensylwania). W pewnym momencie zobaczył topiącą się w wodzie dwójkę dzieci. Mężczyzna, pomimo faktu, że nie umiał pływać, rzucił się im na ratunek. Niestety, o ile nieletnim udało się wydostać na brzeg, to sam 37-latek za swoją bohaterską postawę zapłacił życiem...

Do tragedii doszło 29 czerwca nad jeziorem Nockamixon, usytuowanym niedaleko Allentown. Jak przekazało biuro koronera hrabstwa Bucks w stanie Pensylwania, w pewnym momencie 37-letni Marvin Alexan Fernandez Chicas zauważył że dwójka kąpiących się w zbiorniku dzieci "wydaje się być w niebezpieczeństwie". Mężczyzna bez zastanowienia miał rzucić się im na pomoc. Niestety, nie umiejąc pływać, wkrótce potem sam "zniknął pod wodą". Sekcja zwłok wykazała, że jego utonięcie było nieszczęśliwym wypadkiem.

Zobacz: Rozkładające się zwłoki 7-latki w szafie. "Wyglądały jak prawdziwa mumia"! [WIDEO]

Komendant straży pożarnej z Haycock Harry Grim przekazał w rozmowie z lokalną stacją WFMZ-TV, że służby otrzymały zawiadomienie od dwójki dzieci o tonącym mężczyźnie. Na miejscu zjawiło się około dziesięciu nurków, którzy zdołali wydobyć ciało 37-latka po dwóch godzinach poszukiwań. Znajdowało się około 7-8 metrów od brzegu.

Mężczyzna dodatkowo wyjaśnił, że dzieci przekazały ratownikom, że gdy kąpały się w wodzie, miały "kłopoty", a mężczyzna chciał im pomóc, choć nie potrafił pływać. - Dzieci wypłynęły, a on nie - powiedział ze smutkiem. Dodał przy tym, że nie odniosły one żadnych obrażeń. Ich dane nie zostały ujawnione.

Grim zwrócił przy tym uwagę, że pływanie w tym jeziorze jest zabronione, gdyż zbiornik ten nie ma gładko ukształtowanego dna. W dodatku o tej porze roku "widoczność w nim jest zerowa". - Na głębokości 3 metrów nurkowie nie widzą własnych rąk przed twarzą, więc szanse na to, że kogoś znajdziemy i wydobędziemy, są zazwyczaj znikome - podkreślił.

Sonda
Czy osoby wypływające w jakikolwiek rejs powinny umieć pływać?
Kajakarz z Czech utonął w rzece. Tragedia podczas spływu kajakowego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki