Wielka Brytania: Pilot balonu na gorące powietrze wylądował awaryjnie na wąskiej ulicy w Bedford
Niecodzienne zdarzenie miało miejsce w sobotni poranek w Bedford! Jak podaje BBC, pilot balonu na gorące powietrze, Oliver Surridge (40 l.), zmuszony był do awaryjnego lądowania na jednej z wąskich, zastawionych samochodami ulic. Dzięki szybkiej decyzji i pomocy mieszkańców manewr zakończył się sukcesem i nikt nie ucierpiał. Lot rozpoczął się około 7:15 w Great Staughton w hrabstwie Cambridgeshire. Po dwóch godzinach, gdy balon zbliżał się już do Bedford, wiatr nagle zmienił kierunek, a w końcu zupełnie przestał wiać i nastała złowroga cisza. W tej sytuacji pilot musiał podjąć decyzję o lądowaniu awaryjnym. Ale nie było łatwo. W gęsto zabudowanej okolicy próżno wypatrywał kawałka pola czy jakiegoś placu. Tymczasem balon nie mógł dłużej czekać. Sytuacja mogła skończyć się katastrofą.
ZOBACZ TEŻ: Dramatyczny wypadek w Egipcie. Balon z polskimi turystami spadł na ziemię!
"To była decyzja w ułamku sekundy — po prostu przechodzisz w tryb autopilota"
„Nazywamy to „cichą pogodą”, kiedy wiatr ustaje… tak właśnie było w mieście, w okolicy Castle Road" - opowiada BBC pilot. "Musiałem bezpiecznie wylądować na drodze, zgodnie z wytycznymi. To była decyzja w ułamku sekundy — po prostu przechodzisz w tryb autopilota” - dodaje Oliver Surridge. Ale potrzebował pomocy. Na szczęście taka nadeszła. Na ulicy pojawił się 22-letni Eben Chin. Krzyknął do mężczyzny w koszu, pytając, czy potrzebuje pomocy, a Surridge odpowiedział: „Czy mogę panu rzucić linę?”. Chin złapał linę i pomógł sterować balonem. Na filmie widać, jak podbiega też dwóch innych mężczyzn. Gdy kosz jest już tuż nad autami zaparkowanymi równolegle do ulicy, ludziom na ziemi udaje się popchnąć go i sprawić, że bezkolizyjnie opadł na ziemię. „Chcę ogromnie podziękować wszystkim, którzy pomogli. Eben i kilku innych pomagało mi, żebym w nic nie uderzył. Czuję ogromną ulgę; człowiek ciągle się uczy” - opowiada pilot. Na koniec pozostawało tylko zwinąć sflaczały balon, który opadł na samochody i ulicę. Wszystko dobrze się skończyło.