Zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy. Bartosz G. nie przyznaje się do winy i odmawia składania zeznań!

Po siedmiu miesiącach od zbrodni Bartosz G. stanął przed prokuratorem. Podejrzany o zabójstwo Mai ze szczególnym okrucieństwem nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Super Express Google News

W czwartek, 25 grudnia, Bartosz G. został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Płocku, gdzie zaplanowano jego przesłuchanie w związku ze śledztwem dotyczącym zabójstwa Mai. Mężczyzna przyjechał do prokuratury o godz. 10.30, a spotkanie z prokuratorem rozpoczęło się o godz. 11. Wcześniej podejrzany spotkał się ze swoimi obrońcami. Na miejscu obecni byli także prokurator prowadzący sprawę oraz przedstawiciele rodziny zamordowanej nastolatki – Aleksandra Bogielska i Wojciech Marek Kasprzyk.

Po zakończeniu czynności, tuż po godz. 12, do dziennikarzy wyszli pełnomocnicy rodziny Mai.

– Dzisiaj po siedmiu miesiącach doszło do sytuacji takiej, że mogliśmy w końcu dokonać czynności procesowych poprzez przesłuchanie Bartosza G. w Prokuraturze Okręgowej w Płocku. Bartosz G. otrzymał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, czyli mam tu na myśli artykuł 148, paragraf 2, punkt 1 Kodeksu Karnego – mówił Wojciech Marek Kasprzyk. Jak dodał, podejrzanemu odczytano dwa postanowienia, oba dotyczące tej samej zbrodni.

Została przeprowadzona sekcja zwłok, która doskonale wskazuje na sposób i proceder zabójstwa – zaznaczył pełnomocnik.

Kluczowa informacja padła jednak chwilę później.

Oskarżony został przesłuchany, odmówił składania zeznań i nie przyznał się do czynu, który jest mu zarzucany – przekazał Wojciech Marek Kasprzyk.

Pełnomocnicy poinformowali również, że po zakończeniu czynności w prokuraturze Bartosz G. został przewieziony do sądu w Mławie, gdzie odbędzie się posiedzenie aresztowe.

Zobaczymy, jaka będzie decyzja sądu. My jesteśmy dobrej nadziei – podkreślił Kasprzyk.

Podczas konferencji prasowej głos zabrał także Bartosz Maliszewski z Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Podejrzany od momentu jego zatrzymania do powrotu do Rzeczpospolitej Polskiej przebywał 237 dni. Polska policja stanęła oczywiście na wysokości zadania – mówił. 

Jak dodał, w ciągu czterech dni od uzyskania prawomocnej decyzji o wydaniu podejrzanego stronie polskiej zorganizowano jego transport.

Specjalny samolot lądował na krakowskich Balicach 23 grudnia w godzinach wieczornych – zaznaczył.

Prokuratura potwierdziła, że zarzut został nieznacznie zmodyfikowany, jednak jego kwalifikacja prawna pozostała bez zmian. 

Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień – dodał Maliszewski. 

Wniosek o utrzymanie 30-dniowego aresztu trafił już do Sądu Rejonowego w Mławie, który wkrótce podejmie decyzję w tej sprawie.

Dla rodziny Mai to kolejny, niezwykle trudny etap wielomiesięcznego dramatu. Po ekstradycji podejrzanego do Polski śledztwo wchodzi w decydującą fazę, a bliscy nastolatki liczą, że sprawa wreszcie doprowadzi do pełnego wyjaśnienia okoliczności zbrodni i wymierzenia sprawiedliwości.

Matka zabójcy hejtuje rodzinę zabitej Mai Kowalskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki