OSTAECZNE WYNIKI SEKCJI złok HOUSTON: Zabiła ją kokaina

2012-03-24 3:00

Alkohol, przedawkowanie narkotyków, a nawet morderstwo - od tygodni w mediach pojawiały się spekulacje dotyczące tajemniczej śmierci Whitney Houston (†49 l.). Koroner z Los Angeles ostatecznie rozwiał wszystkie wątpliwości - piosenkarka przypadkowo utonęła w wannie. Wpływ na wypadek miało ciągłe zażywanie narkotyków i kłopoty z sercem wokalistki.

Cały świat z zapartym tchem czekał na wyniki toksykologiczne, które ostatecznie miały wyjaśnić tajemniczy zgon wokalistki.

- W ciele aktorki znaleziono kokainę i ślady marihuany, leku przeciwlękowego i środka zwiotczającego mięśnie. Piosenkarka miała też słabe serce - oświadczył Craig Harvey z biura koronera.

Eksperci podkreślają, że Houston zmarła w wyniku przypadkowego utonięcia. Nałogowe zażywanie narkotyków i problemy zdrowotne były jednak dodatkowymi czynnikami, które przyczyniły się do zgonu. Śledczy ostatecznie wykluczyli też hipotezę dotyczącą morderstwa.

Martwą piosenkarkę znaleziono 11 lutego w pokoju hotelowym w Beverly Hills. Ciało piosenkarki leżało w wannie. Początkowo śledczy nie byli pewni, co tak naprawdę wydarzyło się w zaciszu hotelowego pokoju. Spekulowano, że artystka przedawkowała narkotyki, zapiła się na śmierć albo ktoś ją zamordował.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki