Podsumowanie pierwszego roku urzędowanie. To był trudny rok dla burmistrza

2014-12-30 4:00

Końcówka roku to czas rachunków sumienia i rozliczeń... Dotyczy to każdego, również burmistrza nowojorskiej metropolii. Dla Billa de Blasio (53 l.), pierwszego demokratycznego polityka piastującego ten urząd od lat, z całą pewnością był to bardzo trudny rok.

Od czasu zwycięstwa, które można określić jako historyczne – zważywszy, że przez ostatnie 20 lat Nowym Jorkiem rządzili republikanie (choć Michael Bloomberg zmienił w 2007 roku partię na Independent) – Billowi de Blasio udało się zrealizował wiele obietnic złożonych podczas swej liberalnej kampanii.

Plusy
Na listę sukcesów można wpisać między innymi oddanie do użytku czy też podpisanie kontraktów na budowę bloków z apartamentami dla uboższych nowojorczyków (Affordable Housing), poprawa bezpieczeństwa na drogach poprzez obniżenie limitu prędkości do 25 mil na godz. i bezwzględne karanie kierowców nie przestrzegających przepisów.

Do sukcesów zaliczyć też trzeba wprowadzenie prawa gwarantującego pięć dni płatnego chorobowego w mniejszych firmach (obecnie jest to minimum pięć osób, wcześniej było 20 – przyp. red.). Na miejsce na tej liście zasługuje również wprowadzenie tzw. Karty Nowojorczyka, czyli miejskiego ID dla każdego, bez względu na status imigracyjny.

Ponadto – jak zauważa Associated Press – Bill de Blasio podczas pierwszego roku urzędowania dał się poznać jako adwokat na rzecz praw imigrantów. Gorąco popierał działania Baracka Obamy (53 l.), który naciskał na Kongres, by przyjął reformę prawa imigracyjnego, a gdy tak się nie stało –wprowadził swój plan amnestii. Nowojorski burmistrz nie tylko pochwalił prezydenta, ale wspólnie z szefową miejskiego Wydziału ds. Imigrantów przygotowali się do pomocy wszystkim nowojorczykom, którzy będą chcieli skorzystać z oferowanej przez Obamę ochrony przed deportacją.

Względnie dobrze oceniany też jest sposób w jaki stawił czoła zagrożeniu wirusem Ebola. Gdy osobiście, by nie pozwolić na wybuch paniki w mieście, wybrał się do restauracji, w której jadł zarażony mężczyzna i przejechał się tym samym metrem, by pokazać powiedzieć ale i pokazać, że nie ma czego się bać.

Minusy

Ale – jak to w filmowych klasykach mówią – niech te plusy nie przysłonią nam minusów. Zwłaszcza relacje z nowojorską policją. Jak zauważają specjaliści, konflikt między de Blasio a najważniejszym z miejskich departamentów czyli New York Police Department zaczął się „rodzić” powoli. Jeszcze podczas kampanii – krytykował on metodę wyrywkowych zatrzymać i przeszukiwań tzw. stop and frisk. A nie każdy w szeregach mundurowych uważał za słuszne karanie tylko mandatem osób, które mają przy sobie torebeczkę z marihuaną.

Atmosfera zaczęła jednak naprawdę gęstnieć po śmierci ciemnoskórego Erica Garnera ze Staten Island, który zmarł na zawał po tym jak podczas aresztowania był podduszony przez białego policjanta.

Na ulicach Nowego Jorku natychmiast pojawiły się marsze oburzonych. A kiedy ława przysięgłych oczyściła policjanta z odpowiedzialności za śmierć Garnera, protesty przybrały bardzo agresywny przebieg, doszło do ataków na policjantów.

Oliwy do ognia dodała wypowiedź de Blasio, który stwierdził, że miał z synem (który jest po matce Afroamerykaninem) rozmowę na temat tego jak zachowywać się, gdy zatrzyma go policja. Otwarcie przyznał, że poinstruował syna, iż nie może wykonywać gwałtownych ruchów, czy sięgać do kieszeni i musi zachować spokój, bo ze względu na kolor skóry może być potraktowany inaczej...

To wywołało już otwarty konflikt. Szef związków zawodowy mundurowych otwarcie powiedział, że dla takiego burmistrza nie ma miejsca w mieście. Oskarżył go o wzniecanie atmosfery nienawiści wobec NYPD.

Tragiczną kulminacją tego konfliktu jest egzekucja dwóch policjantów, którzy zostali zamordowani z zimną krwią przez czarnoskórego mężczyznę opętanego rządzą zemsty na policji. Po tym policjanci już otwarcie zamanifestowali swoją niechęć wobec burmistrza odwracając się do niego plecami.

– Jeżeli temat policji i tego konfliktu nie zejdzie z pierwszych stron gazet. I zamiast informacji o kolejnych tanich mieszkaniach, słychać będzie temat pobicia, śmierci czy pogrzebu oficera NYPD, to będzie to olbrzymi problem dla burmistrza... – uważają specjaliści.

SAL na podst. Associated Press

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki