Rodziny ofiar nielegalnych imigrantów za Trumpem

2016-06-07 2:00

Republikański „jedynak” w wyścigu o partyjną nominację prezydencką zjednał sobie kolejnych sprzymierzeńców. I to dzięki jego kontrowersyjnym poglądom na temat imigracji oraz wezwaniom do masowych deportacji i budowania wielkiego muru na granicy.

Prowadzący intensywną kampanię wyborczą w Kalifornii, gdzie we wtorek będą odbywać się bardzo ważne prawybory, Donald Trump uzyskał poparcie od rodzin ofiar nielegalnych imigrantów. – Donald Trump nas rozumie. Czuje nasz ból. Mówimy wspólnym językiem, bo wiemy ile złego mogą wyrządzić nielegalni imigranci. Gdyby nie było ich tutaj, tak jak być nie powinno, to nasze córki, synowie czy inni bliscy dalej, by żyli i byli tutaj z nami. Nieudokumentowani imigranci stanowią zagrożenie i my jesteśmy tego żywym przykładem – mówiła na jednym z wieców Trumpa Sabine Durden. Setko zgromadzonych ludzi opowiedziała o swoim 30-letnim synu, Dominicu, policjancie z Anaheim, w Kalifornii, który zginął w 2012 roku w wypadku spowodowanym przez nielegalnego imigrant, będącego dwa wyroku za jazdę po pijanemu. – Pamiętam kiedy jeszcze na początku kampanii usłyszałam słowa Donalda Trumpa na temat imigracji i granicy to zaczęła wręcz krzyczeć. Pan Trump stał się moim bohaterem, zbawicielem.(...) Chęć kontrolowania granicy nie ma nic wspólnego z rasizmem. To po prostu zaprowadzania prawa i porządku – mówiła przez łzy matka zabitego młodego policjanta. Głośnego poparcia Donaldowi Trumpowi na wiecu udzielił także Jamiel Shaw, którego 17-letni syn został zastrzelony w 2008 roku przez gangstera,nielegalnego imigranta z bogatą przeszłością kryminalną. – Po śmierci syna szukałem sprawiedliwości, pisałem do polityków ale nikt, ani żaden demokrata ani republikanin nie odezwał się słowem. Dopiero teraz pan Trump skontaktował się ze mną. Jego stanowisko jest jak najbardziej słuszne i zgadzam się z nim w stu procentach, mówił na wiecu w Los Angeles Jamiel Shaw. Mniej głośno z poglądami miliardera zgadza się rodzina 32-letniej Kathryn Steinle, która została zabita w San Francisco przez nielegalnego imigranta,który przebywał w Stanach mimo tego, że pięć razy był deportowany. Trump wykorzystał nawet ten tragiczny incydent w swojej kampanii na potwierdzenie swojej tezy, że należy nie tylko deportować ale odgrodzić się murem. Rodzina Steinle'ów – z racji trwającego procesu jaki wytoczyła miastu i władzom imigracyjnym za rażące zaniedbania, które doprowadziły w konsekwencji do śmierci ich córki – poprosiła, by uszanować ich prywatność i nie włączać w kampanię, niemniej brat Kathryn przyznał, że gdyby prawo w Ameryce działało tak, jak chce tego Donald Trump, to nie doszłoby do tej tragedii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki