Wałerij Załużny

i

Autor: AP(2)

Wojna na Ukrainie

Rosja ma teraz przewagę w wojnie na Ukrainie? Generał nie owija w bawełnę. Ratunek jest jeden

2023-11-02 10:30

Jeżeli dalej będziemy prowadzić wojnę z Rosją w taki sposób, jak obecnie, to nie wygramy, bo czas działa na korzyść Putina, a na naszą nie. Potrzeba radykalnej zmiany. Tak bez ogródek mówił o sytuacji wojennej w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "The Economist" naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny.

Naczelny dowódca ukraińskiej armii powiedział, że obecnymi metodami nie da się pokonać Rosji. Potrzeba przełomu technologicznego, bo czas działa teraz tylko na korzyść Putina

Ukraińska kontrofensywa trwa już parę miesięcy. Szumnie zapowiadana, niestety nie przyniosła spektakularnych efektów, a linia frontu przesunęła się na korzyść Ukrainy tylko o kilkanaście kilometrów. Czemu tak się dzieje? Co trzeba zrobić, żeby pokonać Rosję w wojnie na Ukrainie? Jak zmusić Putina do negocjacji? Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "The Economist" naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny, nie unikając trudnych tematów. Po pierwsze, dowódca przyznaje się do błędu polegającego na niesłusznym przewidywaniu, że liczne ofiary w rosyjskiej armii zatrzymają wojnę Putina. "To był mój błąd. Rosja straciła co najmniej 150 tys. zabitych. W każdym innym kraju taka liczba ofiar zatrzymałyby wojnę" - powiedział wojskowy. W Rosji jest jednak tak dużo ludzi i tak mały jest szacunek władz do ludzkiego życia, że nie tędy droga. "Jeśli spojrzeć na podręczniki NATO i obliczenia, którą wykonaliśmy (planując kontrofensywę), cztery miesiące powinny były wystarczyć nam na dotarcie na Krym, walkę na Krymie, powrót z Krymu i ponowne wejście i wyjście" - powiedział Załużny. Jak się okazało, do Rosji te zasady się nie stosują. W dodatku podobny poziom technologiczny u obu stron konfliktu wywołuje impas. "Prosty fakt jest taki, że my widzimy wszystko, co robi wróg, a on widzi wszystko, co robimy my. Aby przełamać ten impas, potrzebujemy czegoś nowego, jak proch strzelniczy, który wynaleźli Chińczycy i którego wciąż używamy do zabijania się nawzajem" - wyjaśnia Załużny.

"Największym ryzykiem wojny w okopach jest to, że może ona ciągnąć się latami i zużywać ukraińskie państwo"

Jednak jak precyzuje, nie chodzi o żaden nowy wynalazek, a o zmianę polegającą na łączeniu już istniejących rozwiązań. "Musimy wykorzystać moc drzemiącą w nowych technologiach" - mówi generał, w tym jedynie upatrując szansy na zmianę na froncie. "Ważne jest, aby zrozumieć, że tej wojny nie można wygrać za pomocą broni minionej generacji i przestarzałych metod. Nieuchronnie doprowadzą one do zastoju, a w konsekwencji do porażki. Największym ryzykiem wojny w okopach jest to, że może ona ciągnąć się latami i zużywać ukraińskie państwo. Musimy szukać tego rozwiązania, musimy znaleźć ten proch, szybko go opanować i wykorzystać do szybkiego zwycięstwa. Ponieważ prędzej czy później okaże się, że po prostu nie mamy wystarczająco dużo ludzi do walki" - powiedział generał Załużny.

Sonda
Czy powinniśmy nadal pomagać Ukrainie?

QUIZ. Najważniejsze bitwy w dziejach świata. Pytamy tylko o to, kto z kim walczył! Łatwe?

Pytanie 1 z 13
Na start coś banalnego. W 1683 roku w bitwie pod Wiedniem polska armia dowodzona przez Jana III Sobieskiego walczyła z...
Budzisz: tak może zakończyć się wojna PORTAL OBRONNY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki