- Rosyjski okręt Amur został przeniesiony z Morza Czarnego na Bałtyk, korzystając z wewnętrznych szlaków wodnych.
- Powodem relokacji jest obawa przed ukraińskimi atakami dronów i pocisków manewrujących, które uszkodziły już podobne jednostki.
- Amur dotychczas brał udział w wojnie, odpalając pociski Kalibr w kierunku Ukrainy.
- Co oznacza to strategiczne posunięcie dla bezpieczeństwa Bałtyku i działań Rosji?
Jak podaje serwis, przebazowanie okrętu z bazy w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym do Kronsztadu (baza Floty Bałtyckiej położona w pobliżu Sankt Petersburga) odbyło się szlakiem wodnym prowadzącym przez terytorium Rosji, tj. rzekami i kanałami wodnymi. "Jednostki takie jak Amur mają na tyle małe rozmiary i zanurzenie, że są w stanie przemieszczać się szlakiem omijającym otwarte morze, co ma istotne znaczenie z punktu widzenia komunikacji między akwenami morskimi otaczającymi Rosję" - czytamy.
Rosyjski okręt skierowany na Bałtyk
Jaki jest powód skierowania jednostki na Morze Bałtyckie? "Militarnyj" podaje, że chodzi o zagrożenie dla rosyjskich jednostek ze strony ukraińskich dronów nawodnych i pocisków manewrujących. I przypomina: "Inna jednostka tego typu, Askold, została poważnie uszkodzona w ukraińskim ataku rakietowym w listopadzie 2023 roku, prawdopodobnie przez pocisk manewrujący SCALP lub Storm Shadow. Kolejny okręt, Cyklon, został zatopiony w porcie w Sewastopolu na skutek ataku siły Ukrainy z wykorzystaniem pocisków balistycznych ATACMS w maju 2024 roku".
Zaskakujący powód. Boją się?
PAP przekazuje, że od 2024 roku okręt Amur wchodził w skład Floty Czarnomorskiej i wykonywał zadania związane z wojną przeciw Ukrainie - odpalał pociski manewrujące Kalibr, używane do atakowania ukraińskiej infrastruktury krytycznej i energetycznej. Małe okręty rakietowe (korwety) typu Karakurt są produkowane przez Rosję od 2015 roku - zamówiono łącznie 20 takich jednostek. Mają wyporność ok. 850 ton i długość 67 metrów - informuje PAP.