Wielka Brytania: Studenci zaatakowali księcia Karola

2010-12-10 8:34

WLondynie, pod spokojnym budynkiem brytyjskiego parlamentu, polała się krew. Podczas ostrych starć z policją studenci nie oszczędzili nawet księcia Karola (62 l.) i jego żony Camilli (63 l.), których samochód znalazł się w ogniu walk. Powodem było przegłosowanie przez posłów podwyżek opłat za studia. Czesne wzrosło niemal trzykrotnie.

Słynny dzwon Big Ben nie był świadkiem podobnych zajść od czasów demonstracji za rządów Żelaznej Damy Margaret Thatcher (85 l.). Ponad 20 tys. studentów i uczniowie szkół średnich wywołali zamieszki w centrum Londynu. Bili się z policją, wyrywali płyty chodnikowe, rzucali w policję płonącymi przedmiotami, puszkami z farbą i kulami bilardowymi. Pod parlamentem protestantów powstrzymywało ponad tysiąc policjantów, którzy pałowali protestujących. Ranni byli po obu stronach.

Przeczytaj koniecznie: Brytyjczycy chcą na króla Williama, nie Karola!

Protest był skierowany przeciwko liderowi liberałów. Wicepremier Nick Clegg (43 l.) w kampanii wyborczej zapowiadał powstrzymanie podwyżek czesnego do 9 tys. funtów (ok. 42 tys. zł). Po wejściu w koalicję z konserwatystami szybko zmienił zdanie, stwierdzając, że podwyżki są "sprawiedliwym i najlepszym z możliwych wyjść" w trudnych czasach, a on "nie jest Świętym Mikołajem" od spełniania naiwnych mrzonek, choćby popularnych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki