Szaleniec z bronią w Georgii

2015-06-02 2:00

Strzelał do ludzi w monopolowym i w domu – do rodziców. Wszedł do sklepu z karabinem maszynowym i z zimną krwią zaczął strzelać do niewinnych osób. Jedna z kul śmiertelnie zraniła przypadkowego mężczyznę. To mu jednak nie wystarczyło, pojechał do domu rodziców i tam otworzył ogień.

Klienci i pracownicy sklepu z alkoholem w Conyers w Georgii byli w szoku gdy Jeffrey Scott Pitts (36 l.), stały klient przybytku wyciągnął karabin maszynowy. Jak podaje „Daily News”, najpierw wdał się w słowną awanturę z jednym z klientów, a następnie wycelował broń w kierunku innych osób przebywających w sklepie i otworzył ogień. Gdy ciężko ranił jedną z osób uciekł, nie czekając aż dopadnie go policja.
Ciężko ranny, ociekający krwią mężczyzna został przewieziony do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się utrzymać go przy życiu. Tymczasem szaleniec z bronią w ręku pojechał do rodziców. Wtargnął do domu i zaczął strzelać w kierunku matki i ojca raniąc oboje. Kiedy dotarła tam za nim policja mężczyzna, skierował broń w kierunku funkcjonariuszy. Doszło do wymiany ognia. W rezultacie niebezpieczny napastnik został zastrzelony przez oficerów policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki