obrączki

i

Autor: Orlando Florin Rosu

To miał być dzień ich życia. Para młoda zginęła tuż po swoim weselu

2018-11-06 8:50

Dla Willa Bylera i Bailee Ackerman Byler to miały być chwile, które zapamiętają na całe życie. W sobotę 3 listopada para przysięgła sobie miłość przed ołtarzem a następnie po zakończeniu wesela wsiadła do helikoptera, aby udać się na swoją podróż poślubną. Niestety, maszyna uległa wypadkowi w której młode małżeństwo oraz pilot (według informacji CNN dysponujący dużym doświadczeniem w lataniu na zaplanowanej trasie) stracili życie.

Do tego, jakże tragicznego, zdarzenia doszło w Uvalde na południu stanu Teksas w USA. To tam zakochana para wzięła ślub w sobotnie popołudnie. Następnie uczestniczyli oni w zabawie weselnej wespół ze swoimi rodzinami i znajomymi. Około północy Will i Bailee na oczach wszystkich gości wsiedli do postawionego helikoptera, którym planowali udać się w swoją wymarzoną podróż poślubną. Niestety, na trasie do San Francisco maszyna rozbiła się. Wypadku nie nie udało się przeżyć żadnej z osób, która znajdowała się w środku...

Studencka gazeta „The Houstonian” (para była absolwentami Sam Houston State University) napisała po tragedii: - Z największym smutkiem ogłaszamy tragiczną śmierć naszych absolwentów w wypadku helikoptera. Prosimy, byście wspierali rodzinę Bylera i Ackerman swoimi modlitwami i rozmyślaniem.

Co więcej, pradziadek panny młodej poinformował, że kierujący śmigłowcem pilot, Gerald Green Lawrence, miał ogromne doświadczenie zawodowe (był m.in. kapitanem w armii i latał m.in. w trakcie konfliktu w Wietnamie). 

W mediach pojawiło się również nagranie, na którym widać, jak para rozpoczyna feralny lot:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki