Ukraina: Dramatyczne starcia demonstrantów z milicją na ulicach Kijowa trwają!

2014-01-21 9:10

Kolejna niespokojna noc w Kijowie. Wczoraj specjalne oddziały Berkut próbowały zaatakować barykadę demonstrantów. Jednak do krwawych starć ostatecznie nie doszło. - Wszystko zaczęło się, gdy prezydent Wiktor Janukowycz publicznie wyraził swoje zniecierpliwienie nieustającymi antyrządowymi protestami - podaje na swojej stronie ukraiński portal "Kyiv Post".

Według ukraińskiej agencji informacyjnej - "Interfax" - ok. godziny 3.20 nad ranem, Berkut niebezpiecznie zbliżył się do protestujących, jednak szybko został odepchnięty za barykadę sześciu płonących pojazdów, które zablokowały tyły ulicy Hruszewskiego.

Janukowycz zaapelował do rodaków, aby nie ulegali prowokacjom, które jego zdaniem mają na celu wywołanie chaosu i podziału narodu. Zaledwie w niedzielę Janukowycz zapowiadał zwołanie komisji, której celem byłoby zażegnanie kryzysu politycznego w kraju. Zadeklarował również gotowość do podjęcia negocjacji z opozycją. - To nie pierwszy raz, kiedy prezydent Janukowycz mówi o negocjacjach, wysyłając jednocześnie milicję, aby stłumiła siłą protesty na Majdanie - mówi Ołeh Tiahnybok, szef opozycyjnej partii Swoboda.

Jak informuje Kyiv Post, liderzy partii opozycyjnej zatrzymali w nocy grupę nastoletnich osób, które twierdziły, że zostały wynajęte przez rząd w celu wywołania zamieszek na głównym placu w Kijowie. - Wyposażono nas w tępe narzędzia i kuchenne tłuczki, których mieliśmy użyć do niszczenia okien i samochodów - słowa zatrzymanych przytacza na portalu "Kyiv Post" Brian Bonner.

Zobacz też: Ukraina: Kolejne bijatyki na ulicach Kijowa. Opozycja kontra zwolennicy rządu

Nastroje Ukraińców rozpaliła wiadomość o uchwaleniu i podpisaniu w piątek przez prezydenta Wiktora Janukowycza ustaw, które surowo zaostrzają kary za udział obywateli w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczają działalność organizacji pozarządowych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki