Wagnerowcy ćwiczą wkroczenie na terytorium Polski! Szokujące ustalenia

i

Autor: AP Photo/ SE

"Cel jest nazwany"

Wagnerowcy ćwiczą wkroczenie na terytorium Polski! Szokujące ustalenia, na miejsce jadą wojska

2023-08-11 9:07

Niepokojące doniesienia ukraińskiego Centrum Narodowego Ruchu Oporu. Zgodnie z jego ustaleniami, stacjonujący na Białorusi najemnicy Grupy Wagnera, należącej do "kucharza Putina", Jewgienija Prigożyna, zasymulowali swoje przybycie w rejon granicy z Polską. "Chcą zaognić sytuację". Jest reakcja ze strony naszego kraju. Mamy się czego obawiać?

O sprawie donosi ukraiński serwis Obozrevatel, powołując się na informację ukraińskiego Centrum Narodowego Ruchu Oporu. Zgodnie z jego ustaleniami, w ostatnich dniach wagnerowcy, którzy od momentu niedoszłego puczu w Rosji przebywają na terytorium Białorusi, przeprowadzili symulację wkroczenia do Polski w rejonie drogowego przejścia granicznego Piszczatka w obwodzie brzeskim. "Odnotowuje się, że około 250 bojowników przeprowadzało manewry wzdłuż granicy w celu rozciągnięcia wojsk polskich" - czytamy. 

Wagnerowcy wkroczą do Polski? Na granicę jadą żołnierze

Czy jest się czego obawiać? Zdaniem przedstawicieli Centrum Narodowego Ruchu Oporu, symulacja wejścia na terytorium Polski miała na celu zaognić sytuację i zadziałać psychologicznie. Mimo to działania wagnerowców już spotkały się z reakcją strony polskiej. W piątek (11 sierpnia) o świcie Straż Graniczna przekazała, że na granicę z Białorusią jadą kolejni żołnierze, a także policjanci. "Obecnie działania na tej granicy wspiera ok. 2 tysięcy żołnierzy. Komendant wnioskował o kolejny tysiąc, ale na granicę pojadą jednak 2 tysiące żołnierzy" - poinformował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Ich działania ma wspierać około 500 policjantów. 

Kim są wagnerowcy?

Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, należąca do oligarchy, Jewgienija Prigożyna, nazywanego dawniej "kucharzem Putina" ze względu na to, że jego firma cateringowa zaopatrywała rosyjskie wojsko. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. Na terytorium Białorusi znaleźli się po tym, co 24 czerwca wydarzyło się w Rosji. Przypomnijmy, Prigożyn stwierdził wówczas, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego bojowników, powodując liczne ofiary. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu. Wagnerowcy opanowali sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem, a następnie skierowali swoje siły na Moskwę. Ostatecznie jednak przerwali szturm, by "uniknąć rozlewu krwi".

Sonda
Czy obawiasz się inwazji na Polskę?
Chcą zaatakować Polskę? Raport Złotorowicza Prof. Władymir Ponomariow

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki