Węgry oskarżają Ukrainę o ataki wymierzone w bezpieczeństwo energetyczne i stosowanie gróźb
Węgry zostały zaatakowane przez Ukrainę? Tak twierdzi minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto. Nie chodzi o ataki militarne, tylko o sytuację związaną z rurociągiem Przyjaźń, który dostarczana jest na Węgry ropa z Rosji. "Zełenski wykorzystał ukraińskie święto narodowe, aby zagrozić Węgrom. Zdecydowanie odrzucamy groźby prezydenta Ukrainy" - zaczął swój wpis na platformie X węgierski minister. "(...) W ostatnich dniach Ukraina przeprowadziła poważne ataki na nasze zaopatrzenie energetyczne. Atak na bezpieczeństwo energetyczne to atak na suwerenność. Wojna, z którą Węgry nie mają nic wspólnego, nigdy nie może usprawiedliwiać naruszenia naszej suwerenności. Wzywamy Zełenskiego do zaprzestania grożenia Węgrom i zakończenia bezmyślnych ataków na nasze bezpieczeństwo energetyczne!" - napisał Peter Szijjarto.
ZOBACZ TEŻ: Do Słowacji i Węgier znów płynie ropa z Rosji. Putin śmieje się z Zachodu
Kijów odpowiada na słowa z Węgier. Każe Budapesztowi zdywersyfikować dostawy
Trzeba podkreślić, że ukraińskie ataki na rurociąg wydarzyły się nie na terytorium Węgier, a Rosji, ale faktycznie miały wpływ na Węgry. W ostatnim czasie siły ukraińskie trzykrotnie zaatakowały ropociąg, przerywając dostawy na Węgry. Co na to wszystko Kijów? Wpis Petera Szijjarto został już skomentowany przez ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Ukrainy. Andrij Sybiha tak napisał na X: „Nie musicie mówić prezydentowi Ukrainy, co ma robić, mówić i kiedy. On jest prezydentem Ukrainy, a nie Węgier. Bezpieczeństwo energetyczne Węgier jest w waszych rękach. Zdywersyfikujcie (dostawy energii) i uniezależnijcie się od Rosji, tak jak reszta Europy”. „Przestańcie atakować nasze bezpieczeństwo energetyczne! To nie nasza wojna!” - odpowiedział na to węgierski minister.