Więzienie za próbę wyłudzenia zasiłku. Pierwszy taki przypadek w Polsce

i

Autor: Shutterstock

Zamordował własne dziecko tuż po porodzie. Współwięźniowie nie mieli dla niego litości

2018-12-03 12:13

Brytyjskie media żyją sprawą głośnego morderstwa jednego z osadzonych w więzieniu w angielskim Leeds. Strażnicy, którzy znaleźli skatowane ciało skazańca nie mieli wątpliwości, że zabójstwa dokonali współwięźniowie mężczyzny. Do tego czynu pchnąć ich miała wiedza o tym, co doprowadziło, że 22-latek trafił do więzienia. Postanowili oni dokonać samosądu po tym, jak dowiedzieli się, że zamordował on własną córkę dwa dni po narodzinach, po tym jak... nie mógł opanować jej płaczu.

22-letni Liam Deane został skazany na dożywocie za morderstwo swojej nowonarodzonej córki. W trakcie rozprawy przyznał się on, że zdenerwował się, bo nie mógł opanować płaczącego dziecka. Gdy matka dziecka poszła do łazienki, uderzył on Lunę w twarz, po czym podniósł dziewczynkę z łóżka i zaczął nią bardzo mocno potrząsać. Gdy jej twarz posiniała pojechał z dzieckiem do szpitala, gdzie początkowo kłamał, że dziecko samo uderzyło się główką w ścianę. Niestety, lekarzom nie udało się uratować dziewczynki.

Mężczyzna został uznany za winnego śmierci dziecka i trafił do więzienia w Leeds, gdzie sprawiedliwość postanowili wymierzyć mu współwięźniowe.

Ciało 22-latka w celi znaleźli strażnicy więzienni. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że za zgon odpowiedzialni są współwięźniowie Brytyjczyka. Do ich zdania przychylli się również śledczy, którzy badali okoliczności śmierci mężczyzny. Jednym z oskarżonych o morderstwo był John Westland. Mężczyzna już wcześniej stawał przed sądem, by zeznawać w sprawie zabójstwa. Ostatecznie teraz skazano go na dożywocie właśnie za zabójstwo mężczyzny w więzieniu w Leeds, choć konsekwentnie do końca nie przyznawał się on do tych zarzutów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki