- Turystka odkryła makabryczne znalezisko w Lesie Wiedeńskim – zwłoki "siedzące" na kamieniu przy potoku.
- Szczątki należały do kobiety, której tożsamości ani przyczyny śmierci nie udało się jeszcze ustalić.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok wykluczają udział osób trzecich, jednak zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana.
- Czy tożsamość tajemniczej kobiety zostanie ustalona? Jakie są dalsze kroki śledztwa?
Szokujące sceny rozegrały się w pięknych okolicach Lasu Wiedeńskiego, wzdłuż popularnej ścieżki turystycznej, biegnącej wzdłuż malowniczego potoku. Jedna z turystek, wędrująca tamtędy dokładnie 3 sierpnia tego roku, w pewnym momencie o mało co nie dostała zawału. Kobieta zobaczyła zwłoki "siedzące" na dużym kamieniu przy samym korycie potoku wzdłuż Kellergrabenstraße - podaje serwis "Vienna.at".
Horror w Austrii. Szkielet "siedział" przy potoku
Szybko okazało się, że szczątki należały do kobiety. Zmarła miała prawdopodobnie około 1,60 m wzrostu. Znaleziono na niej koszulkę marki Marks & Spencer, materiałowe spodnie McNeal, crocsy, opaskę do włosów, klucz i wisiorek w kształcie słonia. Od sierpnia trwają działania, które mają na celu wyjaśnienie zagadki śmierci tej kobiety. Niestety, jak dotąd nie udało się nawet ustalić jej tożsamości. O przyczynie, a także dokładnym czasie zgonu też w tej chwili niewiele da się powiedzieć, poza jednym.
Kim jest zmarła kobieta?
W ubiegły wtorek, 28 października, austriackie służby prowadzące śledztwo w tej sprawie, przekazały, że wstępne wyniki sekcji zwłok wykluczają udział osób trzecich. Wszyscy, którzy mogą wiedzieć coś na temat tego, co stało się w lesie, lub mają informacje na temat kobiety, są proszeni o pilny kontakt z austriacką policją.