ZOBACZ WIDEO:
„Strzelanie do loch to hańba”, „Stop planowi zagłady na polach i w lasach” czy „Dziki ponad elity” – to hasła na transparentach mieszkańców Wrocławia, którzy nie zgadzają się z zaplanowanym na ten weekend masowym odstrzałem dzików. Protestujący o 8 rano zebrali się przed Wojewódzkim Inspektoratem Weterynarii, żeby złożyć tam pismo z prośbą o zaprzestanie działań.
Wśród kilkudziesięciu manifestujących znaleźli się aktywiści, Wrocławski Ruch Antyłowiecki, pojawiły się także rodziny z dziećmi. Wszyscy zebrani zgodnie deklarowali, że ich obecność to troska o ochronę środowiska i bioróżnorodność Polskich lasów.
- Nie można wybijać jednego gatunku kosztem innego, bo odbije się to kosztem całego ekosystemu. W tej chwili chodzi rzecz jasna o dziki, ale dotyczy to także innych gatunków - tłumaczy jedna z protestujących.
>>> Dolnoślązak buduje igloo w różnych miejscach żeby spełnić dziecięce marzenia!
"Rzeź dzików tylko rozprzestrzeni chorobę"
Wśród manifestantów pojawił się też doktor Robert Maślak z Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego, który tłumaczył, że ubój dzików może tylko pogorszyć sytuację.Oficjalnym powodem odstrzału jest zapobieganie chorobie Afrykańskiego Pomoru Świń, w skrócie ASF.
- Polowanie, samo oprawianie mięsa, skórowanie... Tam wszędzie jest krew. Ludzie, samochody, czy psy rozniosą to jeszcze bardziej, niż to się dzieje w tej chwili - przekonuje doktor Robert Maślak.
W sobotę pod Pręgierzem szykuje się kolejny protest w tej sprawie pod hasłem "Wrocław: Zostawcie dziki w spokoju!"
Posłuchaj materiału Radia ESKA Kai Paśko: