Do Warszawy przyjechał czarną limuzyną, a jego wejście do budynku poprzedził symboliczny gest – to Paweł Szefernaker, były wiceminister i bliski doradca, pokazał przez szybę znak V, znany z kampanii zwycięzców.
Wielkie wejście Trzaskowskiego do TVP. Zdjęcia uchwyciły każdy krok
Tuż po nim do kamer podeszła Emilia Wierzbicki – rzeczniczka prasowa sztabu Karola Nawrockiego. Ubrana w elegancki garnitur, z mikrofonami TVP Info skierowanymi wprost na twarz, udzieliła pierwszych komentarzy. Jej obecność była sygnałem: sztab Nawrockiego jest przygotowany na każdą ewentualność.
Z auta prosto na czerwony dywan, z uśmiechem, pewnym krokiem, w błysku fleszy i pod obstrzałem mikrofonów. Karol Nawrocki, kandydat prawicy na prezydenta (choć mówi, że jest bezpartyjny, to popiera go PiS). Pojawił się w gmachu TVP tuż przed rozpoczęciem wieczornej debaty. Miał na sobie granatowy garnitur, czerwony krawat i złote spinki. To było wejście, które miało symbolizować gotowość do walki o najwyższy urząd w państwie.
Wysiadł z auta i od razu otoczyli go dziennikarze
Nawrocki przyjechał czarną limuzyną, z której wysiadł z wyraźnym uśmiechem. Kamery czekały już na niego przy otwartych drzwiach. Widać było błysk fleszy, odbicia w szybach, reporterów przekrzykujących się z pytaniami. Kandydat nie zwalniał. Przeszedł przez czerwony dywan, uścisnął dłonie swojemu zapleczu i wszedł do budynku w asyście zaufanych ludzi.
Mikrofony, światła i tłok w korytarzu TVP
Wewnątrz było jeszcze gęściej. Nawrocki musiał przejść przez kordon kamer i mikrofonów. Od Polsatu, przez TVN24, po TVP Info. Wszyscy chcieli jednego: pierwszych słów tuż przed debatą. Kandydat się uśmiechał, nie unikał kontaktu, ale nie zatrzymywał się na dłuższe komentarze. Wiedział, że za chwilę czeka go najważniejsze starcie tej kampanii.
Próg studia przekroczył pewnym krokiem
Ostatnie zdjęcia pokazują moment, w którym Karol Nawrocki wchodzi do studia oznaczonego napisem „Debata Prezydencka 2025”. W tle widać scenografię, światła, techników i przygotowaną salę, w której za chwilę zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim. To wejście miało być sygnałem: jestem gotów, jestem obecny, nie boję się żadnego pytania.
