Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Zielonej Górze jak zwykle był bardzo emocjonujący. Kilkuset wolontariuszy od samego rana kwestowało na ulicach miasta. Z samych puszek udało się w tym roku uzbierać ponad 324 000 zł. To więcej niż przed rokiem. Licznik cały czas bije. Ostateczną kwotę poznamy za około 2 tygodnie, gdy zakończą się aukcje internetowe.
Podczas tegorocznego finału wiele działo się na scenie głównej. Wystąpili Hunter, Jelonek czy De Mono. Były również licytacje. Za ponad 3000 zł udało się wylicytować możliwość podpalenia zielonogórskich radnych. Dużym zainteresowaniem cieszyła się również kolacja, którą zwycięzca zje z Patrykiem Dudkiem i jego ojcem.
Jeżeli chcecie jeszcze pomóc możecie wziąć udział w licytacjach, które znajdziecie tutaj. Do zdobycia m.in. bluza Patryka Dudka z autografem, rękawice z podpisami Tomasza Makowskiego i Jurka Owsiaka, voucher na prywatną lekcję gry w snookera z wielokrotnym medalistą Mistrzostw Europy Marcinem Nitschke oraz aktorem Leszkiem Lichotą czy dwuosobowe zaproszenie upoważniające do bezpłatnego wstępu na 24. Festiwal Rock Blues i Motocykle.
Posłuchajcie co o akcji mówili zielonogórzanie:
A to słowa wolontariuszy, którzy kwestowali na zielonogórskich ulicach: