Jestem w ciąży. Ryzykuję!

2008-01-14 0:02

Sensacyjne wyznanie chorej na raka krwi Agaty Mróz

Bardzo długo trzymała tę informację w tajemnicy. W końcu zdradziła: jestem w ciąży!

To był szok, bo przecież od dłuższego czasu zmaga się z chorobą szpiku kostnego, w czerwcu czeka ją przeszczep.

- Wcześniej jednak zostanę mamą - mówi "Super Expressowi" Agata. - Jestem już w piątym miesiącu ciąży, niedługo rozpocznie się szósty.

- Dlaczego tak długo utrzymywałaś tę informację w tajemnicy?

- Życie dziecka było i jest zagrożone. Nie chciałam mówić, bo w każdej chwili mogło się zdarzyć, że nie donoszę ciąży. I co wówczas bym powiedziała? Wciąż chucham i dmucham na to maleństwo.

- Lekarze ci to odradzali. Ta ciąża była zaplanowana?

- To nie była wpadka, ale o tym, że jestem w ciąży dowiedzieliśmy się z Jackiem na trzy dni przed kwalifikacją do przeszczepu. To było wielkie zaskoczenie i jeszcze większa radość. Wiemy, że przy moim stanie zdrowia to olbrzymie ryzyko. Były obawy, że nie donoszę ciąży albo będę musiała brać sterydy czy chemię - a to może mieć przecież olbrzymi wpływ na rozwój dziecka. Na szczęście na razie wszystko jest w porządku. Walczymy o każdy dzień życia. Dlatego muszę mieć często transfuzję - by dotlenić siebie i dziecko.

- Czy były obawy, że będziesz musiała usunąć ciążę?

- Lekarz, który mnie prowadzi, jest hematologiem i wie, jak ta ciąża może być groźna dla mnie. Ale mówił, że gdyby był moim mężem, to zrobiłby wszystko, bym urodziła, bo szansa na to jest bardzo duża. Bozia nam to dała i teraz zrobimy z Jackiem wszystko, by to dziecko urodziło się zdrowe. Zresztą jestem już w 21. tygodniu ciąży, a poród można już przeprowadzić po 32. tygodniu.

- Czy to będzie chłopak czy dziewczynka?

- Na 99 procent to już wiemy, ale jeszcze nic nie powiem. I żeby już cię uprzedzić - imion też nie zdradzę. Co tydzień badamy pracę serca dzieciaka. Czuję, jak się rusza. Na razie - oby nie zapeszyć - wszystko jest OK.

- Czy nie byłoby lepiej, abyś zaszła w ciążę po przeszczepie szpiku kostnego?

- Po urodzeniu dziecka będę potrzebowała około sześciu tygodni, by przygotować się do tego zabiegu. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, poród odbędzie się w marcu lub kwietniu. W czerwcu - zgodnie z planem - byłby przeszczep. Lekarze mówili mi, że rzadko się zdarza, by kobiety po przeszczepie rodziły dzieci. Są przypadki, ale bardzo rzadkie.

- Zawsze byłaś szczupła. Teraz chyba trochę przytyłaś?

- Niewiele (śmiech). Ale brzuch już widać. Pacjenci, z którymi leżę w szpitalu, wiedzą o ciąży i bardzo o mnie dbają. Przynoszą mi owoce, batoniki, nawet mówią, co piszą o mnie w gazetach. Fajnie, ale przyznam szczerze, że wolałabym leżeć w domu. Na razie nie ma jednak takiej możliwości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki