Legia traci grunt pod nogami

2007-10-21 23:15

Jeżeli za tydzień legioniści polegną na stadionie Wisły, to będą tracić do swych największych rywali aż 8 punktów. A po tym, co zaprezentowali w piątek, ciężko sobie wyobrazić inny scenariusz.

- Dobrze wiem, jak to funkcjonuje. Teraz wszyscy chwalą, ale jak mi się noga dwa razy powinie, to od razu zaczną ze mną jechać jak z kupą siana - mówił dokładnie miesiąc temu w rozmowie z "Super Expressem" Jan Urban, kiedy po 7 kolejnych zwycięstwach Legii zachwytom nad jego warsztatem trenerskim nie było końca.

Szkoleniowiec warszawiaków dobrze wiedział, że świetna passa w końcu się skończy, ale nie spodziewał się, że jego zespół w tak krótkim czasie wpadnie w aż taki dołek.

- Nigdy sobie nawet nie wyobrażałem, że możemy tak grać - rozkładał ręce po porażce z Odrą. - Chciałbym wytłumaczyć, dlaczego tak słabo się zaprezentowaliśmy, ale nie potrafię - przyznał z rozbrajającą szczerością.

Co się stało z Legią? Eksperci, którzy jeszcze miesiąc temu sadzali Legię na mistrzowskim tronie, teraz pewnie zaczną się wymądrzać, że tego można było się spodziewać, że młody zespół w końcu musiał złapać zadyszkę, że po prostu szczęście legionistów się skończyło, a w trudnym momencie wyszedł brak doświadczenia piłkarzy i ich trenera. Doskonale przewidział to Urban.

- Przegramy kilka meczów i od razu wywloką mi, że niedoświadczony jestem i że tylko z juniorami pracowałem - mówił we wrześniu.

Teraz przed Legią i jej młodym trenerem ciężka próba. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że porażka z Odrą nie była tylko wypadkiem przy pracy (już w poprzednim meczu z Lechem legioniści nie oddali żadnego celnego strzału), a w niedzielę najtrudniejsze spotkanie w sezonie.

- Nie mamy innego wyjścia, musimy się szybko podnieść - mówi obrońca Jakub Wawrzyniak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki