W zdobywaniu szczytów amerykańskiej kariery pomaga jej agentka Izy. Jednak specjaliści w tej branży uważają, że Włodarczyk nie ma na co liczyć.
- Agnieszka Włodarczyk jest za stara na role mówione, może co najwyżej pokręcić tyłkiem na sali bankietowej w nowej wersji "Titanica". Agentka Izy może jej pomóc, ale na za dużo nie ma co liczyć. Problem w tym, że amerykańskie aktorki potrafią podrobić wschodnioeuropejski akcent, a dziewczyny ze Wschodu nie potrafią podrobić płynnego amerykańskiego i tracą w przedbiegach - uważa Marek Mariusz Mościcki, reżyser, aktor, producent mieszkający w USA.
Zobacz: Znany muzyk poważnie ranny. Wybuchła bomba, którą sam skonstruował